Lanckorona jest jedną z piękniejszych miejscowości Małopolski. Kolorowa, swojska, a do tego otoczona pagórkami. Można się do niej wybrać i zimą, i latem, ale tego co się orientuję, w wakacje jest oblegana przez turystów. Mi udało się odwiedzić ją zimą i ta opcja jest świetna, jeśli unikacie tłumów. Byłam jedyną turystką w styczniu, przy czym na niekorzyść działała pogoda, co można zobaczyć po zdjęciach oraz to, że nie wszystko było otwarte.
Jednak, niezaprzeczalnie Lanckorona jest piękna i warta odwiedzin. Zabieram Was na wycieczkę do tej uroczej wsi położonej w powiecie wadowickim. Zaznaczę, że wieś Lanckorona położona jest na wysokości ok. 500 m n.p.m. i w niektórych momentach przyda się nam dobra kondycja.
Spis treści
Lanckorona- jak dojechać?
Samochodem. Największa ilość osób, z tego co mi wiadomo przyjeżdża własnym samochodem, z Krakowa to jakieś 40 minut. Miejsc parkingowych nie ma aż tylu, żeby spełnić wymagania coraz większej ilości turystów. Część parkuje na oficjalnym parkingu przy Urzędzie Gminy, część szuka miejsca dalej. Czy uda się zaparkować w centrum Lanckorony? Wiele zależy od tego, kiedy odwiedzicie Lanckoronę. Czy będzie to w szczycie sezonu czy w losowo wybrany dzień.
Autobusem. Sama przyjechałam autobusem z Wadowic. Nie była to zła opcja, bo nie musiałam martwić się o parking, chociaż tak jak pisałam, w styczniu nie było tłumów.
Pociągiem. Z Krakowa można dojechać do Kalwarii Zebrzydowskiej, a później jakąś godzinę spacerować ku Lanckoronie. Powrót w podobny sposób, więc lepiej mieć dobrą kondycję i obuwie.
Lanckorona- co zobaczyć?
Lanckorona. Jej druga, bardziej potoczna nazwa to Miasto Aniołów. Skąd taka nazwa? Powodów jest kilka, zaczynając od tego, że zimą w Lanckoronie odbywa się Festiwal Aniołów, przez to, że anioły stanowią element ozdobny elewacji lanckorońskich domów, aż po to, że praktycznie w każdej pracowni ceramiki we wsi dostaniemy… anioły, rzecz jasna. Jeśli uda się Wam odwiedzić Lanckoronę, zwróćcie na nie uwagę.
Co można zobaczyć w Lanckoronie? Z pewnością Rynek. To tu znajduje się sporo zabytkowych obiektów, wpisanych do rejestru zabytków. Zresztą, sam układ urbanistyczny pochodzi z XIV/XV wieku! Na Rynku znajduje się osiem drewnianych domów, w tym budynek Muzeum im. Antoniego Krajewskiego. Większość domów pochodzi z XIX wieku, podobnie jak dwa drewniane domy przy ul. Świętokrzyskiej, ale są też starsze budynki. I wiecie co? Gdyby nie znaki drogowe czy samochody, faktycznie, spacerując po Lanckoronie można się poczuć jak kilkaset lat temu.
Muzeum w Lanckoronie. Zacznę od tego, że jest otwarte w weekendy, a więc nie udało mi się go odwiedzić. Niemniej, z tego co słyszałam od znajomych warto- zobaczymy eksponaty z lanckorońskiego zamku, lokalne rękodzieło, przedmioty codziennego użytku z początku XX wieku.
Atrakcje Lanckorony
Kościół pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Jak wynika z historycznych zapisów, kościół powstał w powstał w 1336 roku. Jego fundatorem był Kazimierz III Wielki. Możemy go odwiedzić idąc do ruin zamku.
Na szczycie Lanckorońskiej Góry znajdziemy ruiny zamku z połowy XIV wieku. Zamek powstał za czasów Kazimierza Wielkiego, jednak nie można go odwiedzić, bowiem zachowały się jedynie fundamenty wież i pozostałości muru. Możemy za to podziwiać widok z góry, która jest najwyższa ze wszystkich Wzgórz Lanckorońskich ( 545 m n.p.m.).
Ciekawostka! Możemy zaplanować dłuższą wyprawę, bowiem koło ruin zamku biegnie niebieski szlak turystyczny(z Brzeźnicy do Kacwina) oraz żółty szlak turystyczny żółty szlak (z Myślenic do Chełmu Wschodniego). Znajduje się też tu Szlak św. Jakuba.
Lanckorona- czy jest coś więcej?
Jeśli interesuje Was ceramika i rękodzieło, w Lanckoronie nie będziecie się nudzić. Można oglądać, kupować i zachwycać się pięknymi, lokalnymi wyrobami.
Gdzie zjeść w Lanckoronie?
Chociaż miałam zapisanych kilka klimatycznych miejsc, okazały się być zamknięte. Na szczęście, otwarta była Cafe Arka. Zjadłam tam pyszne pierogi i wypiłam rozgrzewającą herbatkę. Miejsce bardzo przyjemne, nawet w chłodny, zimowy dzień.
Dodatkowo, na ulicy Świętokrzyskiej odwiedziłam piekarnię. Istnieje prawie 100 lat- od 1925 roku! Kupiłam w niej pachnący chleb i kilka bułeczek, które zajadałam w drodze do Wadowic.
Nocleg w Lanckoronie
W Lanckoronie, malowniczej miejscowości w Małopolsce, znajduje się kilka uroczych miejsc do spania. Dostępne, bardzo wygdne i dobrze oceniane możliwości wymienię poniżej:
-
- wygodny dom z dwoma sypialniami, w niesamowitym, wiejskim stylu (jest cudowny) znajdziesz pod tym linkiem
- tutaj znajdziesz ładne mieszkanie z patio i widokiem na ogród
- a dla miłośników agroturystyki znajdzie się taka fajna opcja
Więcej opcji znajdziesz na poniższej mapce:
Booking.com
Lanckorona- czy warto ją odwiedzić?
Moim zdaniem jak najbardziej. Chociaż, kiedy zimą spacerowałam po jej uliczkach, lekko sypał śnieg, na przemian z deszczem, to byłam szczęśliwa, że mogę zachwycać się urokiem Lanckorony. Jeśli zastanawiacie się nad wycieczką w te tereny, możecie wybrać się jeszcze do Kalwarii Zebrzydowskiej czy też możecie połączyć wycieczkę z wyjazdem do Wadowic. Więcej o Wadowicach tutaj: Wadowice- atrakcje
Inne inspiracje z Małopolski:
- Co zobaczyć w Krakowie? Odkryj atrakcje i ciekawe miejsca
- Zalipie – najbardziej kolorowa wieś w Polsce
- Ojcowski Park Narodowy
- Nowy Sącz: atrakcje, skansen i muzea
- Krynica Zdrój zimą
Byliście już w Lanckoronie? Może macie do polecenia inne atrakcje, kawiarnie, miejsca?
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Wadowice to rodzinne strony mojego Taty, byłam tam wiele razy, a w Lanckoronie nie byłam.
Chociaż o tej miejscowości słyszałam.
Uwielbiam takie miejsca i anioły.
Cudowna relacja.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję bardzo Irenko. Również pozdrawiam i mam nadzieję, że uda Ci się zobaczyć jak piękna jest Lanckorona 🙂
Aż się głodny zrobiłem 😛 aaa… no i zabytki też spoko 😉
Ciekawie to wygląda na zdjęciach. Landkorona jest przepiękna. Musze odwiedzić jak będę w okolicy 🙂 podobnie Zalipie i Wadowice.
Zalipie jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie w końcu się uda. Lanckorona jest piękna – bez dwóch zdań.
Pięknie opisałaś i pokazałaś to miejsce. Ja byłam we wrześniu i ludzi było zatrzęsienie. Nigdzie parkingu, wszystkie knajpy oblężone, kolejka za lodami …. zakręcana.
Miejsce jest bardzo urokliwe, ma duszę, to fakt. Ruiny zamku też są ciekawe, a ich lokalizacja zachwyca,
pozdrawiam
Dobrze wiedzieć, że jeszcze we wrześniu jest tak dużo ludzi. Ciekawe kiedy zaczyna się sezon, bo chciałabym zrobić piękne zdjęcia Lanckorony, jeszcze bez tłumu turystów.
Cudowna Lanckorona! Byłaś nawet w TEJ piekarni. Super!
Tak! 😀 gdzieś czytałam, że jest świetna, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
Lanckorona jest przepiękna, ale mimo, że to mój teren uprawnień to byłem tam bardzo dawno temu. Do nadrobienia i dzięki za piękną inspirację 🙂
Oj coś czuję, że jak zaczniesz zwiedzać Małopolskę to nie skończysz. Lanckorona, Zalipie, Wadowice, Ojcowski PN- sam początek!
Lanckoronę odwiedziliśmy niestety tylko raz – jakieś 10 lat temu , była podobna pogoda i kompletna pustka – ponoć teraz niespotykane zjawisko ….. oczarowała nas
Myślę, że latem o takie pustki w Lanckoronie ciężko. Niemniej, Lanckorona to piękne miejsce i jej atrakcje są cudowne 🙂
Oj, chyba wyprawę do Krakowa będę musiał zaplanować na więcej dni. Lanckorona wygląda przepięknie! Nigdy jeszcze tam nie byłem. Dzięki za artykuł i ciekawostki!
Proszę bardzo! Serdecznie pozdrawiam i życzę udanej podróży 🙂
Zaciekawiłaś mnie mocno, bo jak Kalwaria Zebrzydowska nie jest mi obca, to tak się złożyło, że o Lanckoronie jakoś wcześniej nie słyszałam. Nazwa kojarzy mi się z szwedzka i w pierwszej chwili pomyślałabym, że może z założeniem osady jest związany Zygmunt III Waza, który na początku panowania u nas był także szwedzkim królem, ale piszesz o zamku jeszcze z czasów Kazimierza Wielkiego… Przy sposobności zamierzam odwiedzić i pogrzebać w historii miejscowości.
Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zaciekawić. Jeśli uda Ci się zdobyć informacje nt. nazwy i historii, daj znać, bo sama jestem ciekawa.
Ostatnio czytałam trylogię Stanisława Krzemińskiego. Tam Panie jeździły do domku letniskowego w Lanckoronie:) Lekturę polecam a miejsce ma swój klimat…
Warto odwiedzić, to prawda. Książki nie czytałam jeszcze 🙂
Bardzo lubię Lanckoronę w letnie weekendowe popołudnia 🙂 Czas tutaj rzeczywiście płynie pomału, a w środku tygodni nie ma tutaj żadnych turystów 🙂 Można na spokojnie łapać tutaj spokój ducha 🙂