Park Skaryszewski im Ignacego Jana Paderewskiego ma ponad 55 hektarów. Jest jednym z największych parków Warszawy, położony w dzielnicy Praga- Południe. Jego nazwa pochodzi od miejscowości Skaryszew, na której powstał. Dziś potocznie nazywany jest Skaryszakiem. Liczy przeszło 100 lat, powstał w latach 1905–1916.
Park Skaryszewski urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Poczułam się w nim trochę jak w Central Parku– szerokie aleje, z których możemy przejść na malownicze mostki, a osiedle z widokiem na Jezioro Kamionkowskie skojarzyło mi się z kamienicami otaczającymi słynny Nowojorski Park.
W tym wpisie pokażę Wam, dlaczego warto odwiedzić Park Skaryszewski w Warszawie, zobaczycie piękne zdjęcia i usłyszycie co nieco o jego historii.
Spis treści
Park Skaryszewski- zaczynamy spacer!
Wybierając się do Parku Skaryszewskiego, warto wiedzieć kilka rzeczy- jakie okazy drzew i krzewów można zobaczyć, czym charakteryzuje się ten park czy jakie elementy sztuki i historii reprezentuje. Zacznę od tego, że zaprojektowany został w stylu angielskim. Oznacza to, że w parku nie czujemy sztucznego projektu, tylko naturalność. Niektóre miejsca przywodzą na myśl romantyczne sceny, sielskość.
Park Skaryszewski: mapa
Park Skaryszewski zaprojektował Franciszek Szanior, ówczesny główny ogrodnik Warszawy. Zwiedzanie parku może zająć naprawdę dużo czasu, w końcu liczy ponad 55 hektarów. Można usiąść w restauracji, zrobić piknik nad stawem, a latem pływać kajakiem czy wypożyczyć łódkę. Mapa wygląda następująco:
Przyroda w Parku Skaryszewskim
Można tu zobaczyć 280 gatunków drzew i krzewów, a najstarsze gatunki mają po 100 lat. Łącznie w parku znajduje się ponad 20 000 roślin! Można zobaczyć tu takie okazy jak klony złociste, dęby czerwone, modrzewie, srebrne świerki, miłorząb japoński, daglezje, cypryśniki. Wiosną w Parku Skaryszewskim można podziwiać krokusy i forsycje, nieco później, magnolie o pięknych białych kwiatach. Znajduje się w nim niewielki ogród różany i daliowy, który zdecydowanie warto odwiedzić. Przyroda w Parku Skaryszewskim jest po prostu piękna.
Jeśli zastanawia Was, czemu w pobliżu wody niektóre drzewa owinięte są siatką- stanowi ona zabezpieczenie przed bobrami, które chociaż teoretycznie zostały wywiezione, to co jakiś czas podgryzają drzewa.
A jak już jesteśmy przy zwierzętach, to w Parku Skaryszewskim znajdują się również wiewiórki, bardzo przyjaźnie nastawione do tych, którzy chcą je karmić. Oczywiście, tylko pełnowartościowymi orzechami!
Jeziorko i stawy w Parku Skaryszewskim
W Parku Skaryszewskim stworzono sztuczne stawy – nazwano je “Staw Kajakowy” i “Staw Łabędzi”. Dziś ich nazwy wyglądają nieco inaczej- jest staw na Kosku, są Stawy Kacze.
Poza tym, największym zbiornikiem jest Jeziorko Kamionkowskie. Jeziorko jest w rzeczywistości starorzeczem Wisły. To tu, latem można wypożyczyć kajaki i rowery wodne. Ciekawostek związanych z Jeziorkiem Kamionkowskim jest naprawdę dużo. Moim zdaniem, taka dość zaskakująca pochodzi z 2015 roku, kiedy z Jeziorka wyłowiono zbiornik na paliwo i pocisk, który leżał tam najprawdopodobniej od 14 sierpnia 1944 roku. Elementy pochodziły z brytyjskiego samolotu Liberator EV 961 zestrzelonego przez Niemców.
Rzeźby w Parku Skaryszewskim
Przy wejściu do parku zobaczymy popiersie mężczyzny. Dokładniej mówiąc, to popiersie Ignacego Paderewskiego, polskiego pianisty, kompozytora i premiera. To on jest patronem tego parku, dlatego jego pełna nazwa to Park Skaryszewski im Ignacego Jana Paderewskiego. Jednak warto wiedzieć, że pomnik kompozytora ustawiono dopiero w 1988 r. W parku zobaczymy wiele rzeźb, np. “Rytm” Henryka Kuny ( pochodząca z 1929) czy jeszcze starsza “Tancerka” Stanisława Jackowskiego ( z 1927).
W Parku Skaryszewskim znajduje się płyta ku pamięci Polaków poległych w World Trade Center w Nowym Jorku. Na niej wyryto nazwiska upamiętniające sześciu Polaków, którzy zginęli 11 września 2001 r.
Pozostałe rzeźby i pomniki w Parku Skaryszewskim
- Biała kapliczka zaprojektowana przez Janusza Alchimowicza
- Rzeźba “Kąpiąca się” Olgi Niewskiej (z 1929)
- Pomnik E. M. House’a (z 1932, rekonstrukcja 1992)
- Pomnik Żołnierzy Radzieckich (z 1945)
- Płyta pamięci Poległych Lotników Brytyjskich 1944 (z 1988)
- Płyta pamięci Saperów Polskich Armii Krajowej
- Płyta pamięci poległych w II wojnie światowej Sportowców-Akademików
Co można robić w Parku Skaryszewskim?
Poza spacerowaniem, fotografowaniem czy karmieniem wiewiórek, w sezonie letnim można wypożyczyć kajaki lub rower wodny. Wypić kawę, piwo w knajpie., zagrać w szachy. Można poćwiczyć, wybrać się na jakieś wydarzenie do amfiteatru. Moim zdaniem to świetne miejsce na popołudnie czy niedzielę.
Ciekawostki o Parku Skaryszewskim
Z Jeziorem Kamionkowskim sąsiaduje osiedle mieszkaniowe Sonata. Wiem, że wiele osób sprawdza nazwę tego osiedla, z powodu pięknego położenia. Jak już wspomniałam, układ wydaje się być malowniczy niczym Central Park w Nowym Jorku.
Jadąc do Parku można zobaczyć mural firmy Wedel. Powodem jednak nie jest to, że alejka biegnąca brzegiem jeziora nosi imię Emila Wedla, tylko na skraju jeziorka, w latach 1927–1930 powstała fabryka na Kamionku. Poza muralem, jest tu pijalnia czekolady, a kiedyś można było zwiedzać fabrykę. Mam nadzieję, że będzie to ponownie dostępne 😊
Informacje praktyczne- Park Skaryszewski
Jadąc po raz pierwszy do Parku Skaryszewskiego, zastanawialiśmy się czy łatwo będzie z parkingiem. Okazało się, że parking tuż przy Parku Skaryszewskim jest możliwy, ale miejsca są, oczywiście ograniczone. Jeśli chcielibyście zaparkować przy Stadionie Narodowym, mam złą wiadomość- straż miejska ostatnio wystawiała tam mandaty (pewnie nie po raz pierwszy). Dlatego warto zaznaczyć sobie kilka legalnych punktów parkingowych albo jechać komunikacją miejską/ taksówką.
Kto z Was odwiedza Park Skaryszewski regularnie? Czekam na Wasze opinie i komentarze.
Więcej parków w Warszawie znajdziesz tutaj: Parki w Warszawie – Łazienki Królewskie – Park Szczęśliwicki – Kampinoski Park Narodowy
Jeśli zwiedzasz Warszawę, sprawdź: Warszawa atrakcje
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Kocham ten park! Poza karmieniem wiewiórek – polecam spróbować karmienia sikorek 🙂 chyba nie ma przyjemniejszego uczucia niż to jak taki maluszek z zaufaniem siada na ręce żeby schrupać ziarenka (lubią słonecznik wręcz wyjątkowo):) wystarczy znaleźć ich karmnik, stanąć obok (bliżej drzew niż ścieżki) nasypać ziarna na rękę, wyciągnąć ją i w spokoju i bezruchu czekać 🙂 magia!
Również mam takie doznania. Bajkowy Park!!!!!!!!!!!!!
Lubię całymi dniami spacerować po Parku w cieniu drzew i w świetle mrugających przez liście promieni słonecznych. Spaceruję, rozmyślam, cieszę oczy pięknymi widokami albo czasami mówię do siebie. Lubię ten Park, otoczony ulicami i wodami jeziorka. Lubię go, ponieważ jest magiczny. Jest tutaj i jest w mojej świadomości. Swoje przemyślenia, doświadczenia, odczucia i jeszcze i jeszcze zawarłem w książce Park osobliwości.
Niebo błękitne, słońce wyłoniło się zza koron drzew, rozświetlając wszystko. Będąc w tym urzekającym Parku siedziałem na ławce, obserwując wrony i drzewa, doznawałem osobliwej radości. Patrząc na wronę, siedzącą na poręczy ławki, widziałem jak wzlatuje w powietrze, opadając po zatoczeniu koła z powrotem na poręcz ławki. Sięgnąłem po orzecha, który wzięła mi z ręki. Przestałem zwracać na nią uwagę. Po chwili dziobnęła mnie w rękę. Oczekiwała jeszcze jednego orzecha, który jej dałem. Po czym odleciała. Zapomniałem o sobie, widząc tylko szaroczarne wrony z przydługimi ogonami. Gdzieś wysoko szybował gawron. Nie poruszając skrzydłami, zatoczył koło i niesiony prądem powietrznym zniknął za koronami wysokich drzew.
W nocy padał deszcz, który umył wszystkie drzewa. Powietrze wypełniło się zapachem kwiatów, a po błękitnym niebie przepływały obłoki. Piękno dnia było osobliwe. Siedząc na ławce w Parku z dala od wszystkiego i patrząc w błękit nieba, czułem, że ogarniałem cały wszechświat, i doznawałem nieograniczonej przestrzeni i radości. Nagle z drzewa zeskoczyła ruda wiewiórka i podbiegła do mnie. Wspięła się na ławkę, usiadła na niej, rozejrzała się wokół, jak paciorki oczyma, zadzierając i wyginając ogon. Siedziała przez moment, aż dałem jej orzecha, po czym zeskoczyła, wskakując na drzewo i zniknęła. Piękna chwila, cudowna chwila.
Na błękitnym niebie nie było ani jednej chmurki. Słońce świeciło jasno, nie za gorąco. Wspaniały dzień, cudowny dzień. Z ulicy wszedłem w Park. Liście lśniły, a powietrze się iskrzyło. Niedługo potem znalazłem się nad brzegiem jeziorka, przyklejonego do Parku. Siadłem na ulubionej ławce, wpatrując się w fale tańczące na tafli jeziorka. Fale, błękitne niebo, wiatr i wycinek czerwonego z krzyżem dachu kościoła, wznoszącego się ponad zielonymi, wspaniałymi koronami drzew, po drugiej stronie jeziorka, wydawał się niedostępny. Wszystko to razem tworzyło bajkowy krajobraz. Tak owładnął mną ten widok, że ledwo byłem świadom samego siebie. I w tej osobliwej ciszy usłyszałem pieśń dzwonów świątyni, a moją świadomość ogarnęło zdumienie i radość.
-Przestań poszukiwać, nic nie odkryjesz. Wyluzuj i usiądź na ławce i patrz, patrz na fale jeziorka i zieleń drzew Parku. Nie możesz, nie zobaczyć ścieżki prowadzącej do Jaśniejącego Światła Wielkiej Tajemnicy…