Krok po kroku: przeprowadzka za granicę

Przeprowadzka za granicę nie boli, ale nie jest to najprostsza rzecz na świecie. Chociaż w moim życiu było już wiele przeprowadzek, na myśl o przewożeniu polowy dobytku po raz kolejny robi mi się gorąco. Poza tym, z doświadczenia wiem, że żeby jednak nie spowodowała ona większego cierpienia i nerwów niż to wszystko jest warte, lepiej sobie uprzednio wszystko uporządkować…

Sprawdzenie miejsca do którego się wybieramy

Punktem zerowym, jeszcze zanim podejmiemy decyzję o wyjeździe jest dokładne sprawdzenie miejsca, do którego chcemy wyjechać pod różnymi względami, takimi jak:

– bezpieczeństwo-

sprawdzenie nowszych i starszych informacji na temat kraju i miasta, do którego się udajemy w tym przegląd sytuacji politycznej. Jeśli nie byliśmy tam wcześniej, warto poszukać mniej znanych stron internetowych z wiadomościami, popytać znajomych, którzy w danym miejscu mieszkają jak się żyje, czy jest coś, o czym warto wiedzieć przed przyjazdem.

można sprawdzić, czy niedaleko nas będą mieszkać Polacy,

czy w naszej miejscowości są jakieś skupiska polonijne. Jakby nie patrzeć, jesteśmy sobie bliscy i czasem tęskni się za swobodną rozmową z rodakiem.

warto wiedzieć jakie obyczaje panują w kraju do którego planujemy się przeprowadzić.

Co jest zakazane? O czym nie wypada rozmawiać? Czy będziemy w stanie porozumieć się po angielsku? To dopiero początek listy. Błędy są na porządku dziennym- sama pierwszego dnia w pracy spytałam grupę węgierskich współpracowników za co tak naprawdę uwielbiają Wiktora Orbana. Odpowiedziało mi milczenie 🙂

koszt życia

wstępnie musimy oszacować ile pieniędzy będzie nam potrzebne aż do czasu pierwszej wypłaty (jeśli pracujemy) albo na cały zaplanowany okres wyjazdu (w innym przypadku). Osobiście dodałabym do tego jakieś 30% błędu w obliczeniach i dodatkowe oszczędności na wypadek wystąpienia jakichkolwiek problemów. Więcej o kosztach życia w Czechach, Polsce i na Węgrzech.

Myślisz o wyjeździe z Polski?

Jeśli rozważasz emigrację i poszukujesz rzetelnych informacji, które pomogą Ci w podjęciu decyzji, mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Przygotowałam poradnik na ten temat, zgromadziłam w nim praktyczne wskazówki i wywiady z emigrantami z różnych krajów. Dzięki tej książce, krok po kroku, możesz przygotować się do życia w nowym kraju. Sprawdź

Na kodewelinagacotrzymasz 30% zniżki zarówno na wersję papierową, jak i e-booka na stronie wydawnictwa Pascal

książka Kierunek emigracja

Ponadto:

  1. Warto podjąć wstępną decyzję na ile wyjeżdżamy i przygotować się (finansowo) na możliwość powrotu wcześniej niż oczekiwaliśmy. Przeprowadzka za granicę to początek emigracji, więc warto się zabezpieczyć. To (tylko bądź aż) życie – tu wszystko może się wydarzyć!
  2. Załatwmy wszystkie formalności w Polsce: jeśli mamy mieszkanie, to kto będzie za nas robił opłaty i doglądał go? Co z sprawami urzędowymi? Czy mamy notarialnie wyznaczonego pełnomocnika? Jeśli mamy dzieci, zwróćmy uwagę czy będą mogły one uczęszczać tam do szkoły? Co w ich życiu zmieni przeprowadzka?
  3. Sprawdźmy formalności, jakie nas czekają za granicą. Co będziemy musieli załatwić w nowym miejscu? Konto w banku, numery podatkowe a może coś jeszcze? Nawet jak wprowadzamy się do kraju należącym do Unii Europejskiej mogą tam na nas czekać niełatwe sytuacje i dużo więcej biurokracji niż Polsce (tak, to możliwe!).
  4. Dowiedzmy się jak wygląda opieka zdrowotna w naszym nowym kraju. Czy jest płatna? Jeśli tak, to ile kosztuje? Sprawdźmy czy jest możliwość wykupienia tam ubezpieczenia zdrowotnego.
  5. Pakowanie się na wakacje często stanowi wyzwanie. A co spakować na najbliższe parę miesięcy, rok, lata…? Parę tygodni prędzej przygotujmy kartkę, arkusz czy notatnik, w którym sukcesywnie będziemy dopisywać to, co nam przyjdzie do głowy. Pakowanie nie będzie już tak ciężkie jakby się mogło wydawać. UWAGA! Jeśli mamy limit kilogramowy, co najmniej kilka dni przed wyjazdem wstępnie zważmy nasz bagaż. Jeśli mamy go więcej, niż przewiduje norma, sprawdźmy, co będzie lepsze: dokupienie bagażu w samolocie czy wysłanie go kurierem. Często wysłanie paczki to lepsze rozwiązanie nie tylko pod względem ceny, ale też nie musimy w trakcie podróży ciągnąć za sobą wielu ciężkich walizek. Więcej o pakowaniu. WAŻNE! Przy kompletowaniu bagażu zwróćmy uwagę na dostępność niezbędnych nam produktów i ich ceny w miejscu naszej nowej destynacji- czasem warto z Polski zabrać ze sobą zapas kremu do opalania, czasem ubrania, albo sprzęt sportowy.
  6. Szukanie mieszkania- to z zasady nic przyjemnego, ale im więcej problemów pokonamy, na mecie czujemy się jakbyśmy zdobyli Mount Everest:). Zależnie od miejsca emigracji nie tylko ceny są różne, ale i warunki. Nieraz odbiegają one od naszych polskich wyobrażeń i rzadko jesteśmy zachwyceni. Czasami mieszkań na wynajem jest po prostu niewiele, co powoduje wysokie jak na przeciętne zarobki ceny. Czasami nie mamy pojęcia, że w ciepłym kraju musimy spytać o ogrzewanie, bo może go nie być. Albo musimy wyrobić sobie specjalne karty parkingowe, których nie sposób dostać aż do momentu meldunku. To z pewnością najcięższa część przeprowadzki, ale pamiętajmy, że nasi dziadkowie, pradziadkowie nie mieli dostępu do luksusu, jakim jest Internet. Wtedy nie było nawet jak zadzwonić, a co dopiero wynająć pokoju na klika dni, żeby rozejrzeć się za mieszkaniem.
  7. Przyjedźmy szybciej, niż powinniśmy. Dajmy sobie choć parę dni, tydzień na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Jeśli zaczynamy tam nową pracę, nie traktujmy emigracji jedynie, jako miejsce do zarabiania i spania- będzie nam nie tylko ciężko wytrzymać, ale też już nie będziemy mieć okazji, aby poczuć się wolnym i radosnym, bo przy pierwszej możliwości wyjedziemy. Korzystajmy z wyjazdu na ile jest to możliwe- życie jest tylko jedno!

Kochani, nie zapominajmy, że brakujące rzeczy zawsze można dokupić, a mieszkanie/ nocleg się znajdzie. Przed wyjazdem z pewnością nie możemy pominąć najważniejszego punktu:

  1. Pamiętajmy o bliskich. Przed wyjazdem spędźmy z rodziną i przyjaciółmi jak najwięcej czasu. Nic nie jest tak potrzebne na emigracji, jak wspomnienia i poczucie bliskości z osobami, na których nam zależy i którzy byli z nami w ważnych momentach życia. To do tych momentów wracamy, kiedy jest nam ciężko, kiedy tęsknimy. To o nich myślimy, kiedy dostajemy awans czy kiedy zbliżają się święta. Nie zapominajmy o tym, co jest w życiu naprawdę ważne i czego nie kupimy za żadne pieniądze.

Przeprowadzka zawsze wygląda inaczej, zależnie od kraju, do którego wyjeżdżamy, zależne tez od tego czy mamy dzieci, dom i jaki jest powód naszego wyjazdu. Zanim podejmiemy decyzję musimy odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie po co nam ta emigracja. Powinniśmy podjąć decyzję jak często chcemy jeździć do Polski. czy nas będzie na to stać i czy w przypadku pracy dostaniemy odpowiednią ilość urlopu. Jeśli chodzi o zmiany w naszym domowym bilansie należy wziąć pod uwagę ile zarabiamy w Polsce i ile nas kosztuje życie. Nie zawsze za granicą żyje się lepiej, pomimo lepszej pensji, ale to już każdy w swoim zakresie musi przekalkulować, nie tylko finansowo.


Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:

Instagram: @ewelina.gac

Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata


28 KOMENTARZE

  1. Świetne kompendium wiedzy! Ja mam podobny tok myślenia, więc bardzo odnalazłam się w tym co piszesz. I altualnie pracuję w dziale, który zajmuje się przenosinami pracowników na skalę globalną, więc tym bardziej zainteresował mnie Twoj post 🙂

    • Taka praca to nic łatwego 🙂 fajnie, że możesz pomagać innym, myślę, ze bazując na własnym doświadczeniu jesteśmy bardziej… cierpliwe? Pozdrawiam serdecznie!

  2. Zgadzam się w 100% z tym co tu opisałaś. Gdyby ktoś chciał wiedzieć ile np. kosztuje życie w Holandii, to ja chętnie odpowiem, gwarantuję informacje z pierwszej ręki 😉

  3. Dobrze mieć jest wiedzę organizacyjną. To znacznie ułatwia. Ja jakiś czas mieszkałam za granicą wiec też mogę coś powiedzieć. Może nie taki rozmach. Jednak każde doświadczenie cenne jest 🙂

    • Strach ma wielkie oczy, przynajmniej tak się mówi. A jak juz decyzja podjęta, “bilety kupione” to nic innego nie pozostało jak korzystać z ostatnich słonecznych dni w naszym pięknym kraju. Na smutki i strachy jeszcze przyjdzie czas 🙂 Życzę powodzenia, cierpliwości i po pierwsze optymizmu! Pozdrawiam

  4. Miedzy innymi dzięki Twoim wskazowka zdecydowalismy sie z mezem na zakup apartamentu w Hiszpanii. Dlugo zastanawialismy sie czy jestesmy gotowi na tak diametralna zmiane, ale kiedy znalezlismy oferte wiedzielismy, ze albo teraz albo nigdy. Decyzji nie zalujemy, dopinamy formalnosci i juz od wrzesnia bedziemy mieszkac w Rio Mar 🙂

  5. decyzja o prezprowadzce do innego kraju – to odważna decyzja! Warto przemyśleć to, który kierunek nas interesuje, aby nie tęsknić za bardzo i nie wydawać masy pieniędzy na podroże …

  6. Póki co mam za sobą dwie przeprowadzki w Polsce i nie wyobrażam sobie takiej za granicę, choć idąc za Twoimi radami pewnie łatwiej przez to przejść.

    • Cześć Joasiu! Dziękuję pięknie za miłe słowa. To prawda, że każda przeprowadzka to często nic łatwego, choć myślę, że czasem wchodzi w nawyk. Jednak jak człowiek się “zasiedzi” to ma tak jak piszesz. Pozdrawiam serdecznie!

  7. Lubię podróżować, ale częste przeprowadzki z całym dorobkiem byłyby dla mnie koszmarem! Robię to mniej więcej raz do roku (na studiach) i mam już serdecznie dość ?

    • Cześć! Powiem Ci, że kiedy ja się przeprowadzałam, to raczej część rzeczy zostawiałam w Polsce. Jakoś tak się dziwnie składa, że znaczna część ubrań, książek i gadżetów jest niepotrzebna… 🙂 Pozdrowienia!

  8. Niestety z bliskimi bardzo często jest tak, że wykreślają nas ze swojego życia a czasami nawet z rodziny. Ja miałam podobną sytuację kiedy przeprowadziłam się do innego miasta a co dopiero do kraju.

    • Cześć! Niestety, czasem tak jest, że tracimy tych, którzy byli dla nas ważni, jak nie najważniejsi. Jednak wierzę, że na naszej drodze trafiają się kolejni ludzie, których możemy kochać i którzy kochają nas. Pozdrowienia 🙂

  9. Mieszkałam za granicą, przeżyłam, wróciłam osiem lat temu, i szczęśliwie nie dopadł mnie syndrom emigranta 🙂 Zamieszkaliśmy z mężem w moich rodzinnych stronach, ale niecałe dwa lata znowu temu przeprowadziliśmy się do innego miasta i czujemy się tu dobrze. Mamy mieszkanie, fajne prace, jest dobrze. Czujemy tu dom. Ale nigdy nie mówimy nigdy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

57,000FaniLubię
103,875ObserwującyObserwuj
48,000ObserwującyObserwuj
1,700SubskrybującySubskrybuj