Dziś chcę się z Wami podzielić naszą podróżą po Tunezji, a właściwie to jej dokładnym planem. Łącznie zrobiliśmy aż 2764 kilometrów! Była to niesamowita przygoda, w trakcie której mieliśmy szansę zobaczyć nie tylko pustynię i znajdujące się na niej oazy, ale i intrygujące zabytki oraz kultowe miejsca związane z “Gwiezdnymi Wojnami”.
Jak łatwo można zauważyć, zwiedzałam południe kraju, a na północ jeszcze przyjdzie czas. Jeśli wybieracie się do Tunezji, koniecznie sprawdźcie poniższe atrakcje. Gotowi? Zaczynamy!
Spis treści
Djerba
Najpierw wylądowaliśmy na Djerbie. To tunezyjska, połączona z lądem za pomocą grobli wyspa leżąca w zatoce Mała Syrta. Miejsce idealne na relaks, bardzo fotogeniczne, ale też nadające się do zwiedzania. Więcej o Djerbie dowiecie się w tym wpisie, który dla Was przygotowałam.
Nocowaliśmy w hotelu Calimera Yati Beach, a po zwiedzaniu Djerby udaliśmy się do El Djem (El Jem) – trasa trwała 4 godziny i w jej trakcie pokonaliśmy 330 km.
El Djem (El Jem)
El Djem to niewielkie miasteczko o populacji liczącej 22 tysiące ludzi, które było niegdyś rzymskim miastem Thysdrus, najważniejszym w regionie zaraz po Kartaginie. Jego największą atrakcją są pozostałości amfiteatru wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Amfiteatr
Amfiteatr w El Djem to trzeci pod względem wielkości amfiteatr na świecie, który zachował się lepiej, niż rzymskie Koloseum. Jest najbardziej imponującą budowlą tego typu w całej Afryce Północnej. Zbudowany został około 238 r. n.e. i w szczytowym okresie mieściło się w nim do 35 tysięcy widzów. Zdecydowanie warto poświęcić czas na jego zwiedzanie, choćby ze względu na jego rozmiary.
Z El Djem następnie wyruszyliśmy do Sfax. Droga zajęła nam dokładnie godzinę, a trasa liczyła 75 kilometrów.
Sfax
Sfax jest zachwycającym miastem portowym, którego grube mury otaczają medynę zaliczającą się do najpiękniejszych w Tunezji. W Sfax nocowaliśmy w Les Oliviers Palace, hotelu podobnym do – i znajdującym się nieopodal – tego.
Medyna
Słynna medyna w Sfax została zbudowana przez księcia Aghlabid Abu Abbass Muhammada w latach od 849 do 851 n.e.; to najlepiej zachowany przykład arabsko-muzułmańskiej architektury w basenie Morza Śródziemnego. W jej centrum mieści się Wielki Meczet z IX wieku. Uliczki targowe otaczają go od jego północno-zachodniej fasady, podczas gdy reszta obszaru jest zajęta przez dzielnice mieszkalne.
Ze Sfax wyruszyliśmy do Tozeur; jechaliśmy przez cztery godziny, w trakcie których pokonaliśmy aż 350 km!
Tozeur
Tozeur to pustynne miasto, do którego przylega ogromna oaza składająca się z kilkuset tysięcy palm. Tutaj mieliśmy przyjemność nocować w hotelu Ras El Aïn w sąsiedztwie Palm Beach Palace.
Park palmowy
W Tozeur rośnie kilkaset tysięcy palm daktylowych. To jedna z największych oaz w Tunezji. Gaj zachwyca swoimi niecodziennymi rozmiarami i gąszczem różnorodnej roślinności. Na terenie oazy wznosi się park Eden Palm. Po uiszczeniu opłaty za wstęp można spacerować wśród palm z przewodnikiem, który opowie Wam historię tych drzew oraz ich owoców!
Muzeum Ziemi
Chak Wak Muzeum to miejsce, w którym da się poznać historię Ziemi oraz ludzkości – od samego Wielkiego Wybuchu. Ekspozycje przedstawiają kolejno wszystkie geologiczne epoki. Jednym z głównych punktów zwiedzania są figury prehistorycznych ludzi i zwierząt, w tym dinozaurów! Wystawy prowadzą też przez dzieje religii oraz konkretnych cywilizacji. To ciekawe miejsce dla rodzin z dziećmi!
Mos Espa
Leżąca 40 km (i 40 minut drogi) od Tozeur Mos Espa to osada zbudowana na pustyni przez scenarzystów filmowych na potrzeby dwóch produkcji z serii “Gwiezdnych Wojen”: „Nowa Nadzieja” oraz „Atak Klonów”. Puste wewnątrz, rozpoznawalne budynki stoją na byłym planie filmowym już 40 lat. Jest to miejsce oblegane przez turystów, szczególnie fanów science-fiction.
Oaza Chebika
Do górskiej oazy Chebika z Tozeur jechaliśmy 45 minut (50 km). Przylega ona do opuszczonych, kamiennych domów, które niegdyś tworzyły wioskę. Obecna w postaci źródeł woda pozwoliła na powstanie i rozkwit gaju palmowego u podnóża wspomnianej starej wioski. Z tego miejsca wystarczy kilkanaście minut spaceru, by zobaczyć wodospad Tamerza. Oaza Chebika jest uznawana za najpiękniejszą w Tunezji.
Tozeur – zwiedzanie miasta
Tozeur słynie z żółto-brązowej cegły, a także wzorów geometrycznych, które tworzą fasady większości budynków. Wąskie, łukowate uliczki w najstarszej dzielnicy miasta przypominają labirynt. Nowoczesna strefa turystyczna natomiast jest umiejscowiona na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.
Douz
Licząca 125 kilometrów droga z Tozeur do Douz – niewielkiego miasteczka zwanego Wrotami Sahary – zajęła nam 2 godziny. Przejeżdżaliśmy przez słone jezioro, które zaraz opiszę! W Douz spaliśmy w hotelu El Mouradi.
Słone jezioro
Jezioro Chott el Jerid jest największym słonym jeziorem na Saharze. Jego powierzchnia to aż 5 tysięcy metrów kwadratowych! Ze względu na pustynny klimat latem wysycha niemal całkowicie, pozostawiając błyszczącą warstwę soli, a w porze deszczowej jego teren wypełnia się wodą i na powrót tworzy się słone jezioro. Prowadzi przez nie grobla o szerokości dwóch metrów i to właśnie po niej biegnie droga z Tozeur.
Matmata
Po pokonaniu 90 kilometrów, co zajęło nam godzinę, znaleźliśmy się w miejscowości Matmata, w której poznaliśmy berberyjską kulturę.
Dom troglodytyczny
Berberowie to rdzenni mieszkańcy dawnej Berberii. Jednym z takich ludów są tzw. troglodyci. To przedstawiciele tego ludu żyją w rejonie Matmaty. Część z nich nadal mieszka w domach wydrążonych w piaszczysto-gliniastych skałach – te dawne struktury pozwalały uchronić się przed ekstremalnymi temperaturami. Przy okazji zwiedzania jednego z takich domów mieliśmy okazję spróbować tradycyjnie wypiekanego chleba z oliwą i miodem!
Hotel Star Wars
Hotel Sidi Driss stał się jednym z najbardziej sławnych miejsc, w których kręcono “Gwiezdne Wojny”. Potocznie nazywa się go “hotelem Star Wars”. To tradycyjny berberyjski dom. W filmie posłużył jako gospodarstwo Larsów na Tatooine. Hotel, z nienaruszonymi dekoracjami, jest otwarty przez cały rok. Na jego terenie otwarto restaurację, w której jest możliwość zjedzenia posiłku w tym samym miejscu, co w filmie!
Ksar Ghilane
Z Matmaty jechaliśmy półtorej godziny, by zobaczyć oddaloną od niej o 120 kilometrów oazę Ksar Ghilane! Oaza ta jest zasilana przez gorące źródło (jeziorko) o właściwościach termalnych, w którym można się kąpać. Co ciekawe, oaza służy jako schronienie dla kilkudziesięciu koczowniczych rodzin, które żyją ze sprzedaży daktyli i hodowli zwierząt, a także działalności turystycznej.
Tataouine
Po pokonaniu kolejnych 150 km (w 2 i pół godziny) wylądowaliśmy w miejscu, którego nazwę z pewnością kojarzycie: Tataouine! Okolice miasta słyną z ksarów (ufortyfikowanych spichlerzy). Znane stało się dzięki plenerowi do filmu “Gwiezdne wojny”, co łatwo rozszyfrować, bo samo miasto użyczyło swojej nazwy pustynnej planecie Tatooine. Tu nocowaliśmy w niecodziennym hotelu, czyli w jaskini w Douiret!
Chenini
Trzydzieści minut drogi od Douiret, w odległości 30 kilometrów od miasta znajduje się Chenini, zrujnowana berberyjska wioska. Położona na wzgórzu w pobliżu współczesnej wioski o tej samej nazwie, Chenini była ufortyfikowanym spichlerzem zbudowanym pomiędzy dwoma wzgórzami. Najstarsze struktury na zboczu wzgórza pochodzą z XII wieku. W 2023 r. w skalnych domach Chenini wciąż mieszkało około pięciuset berberyjskich pasterzy oraz rolników.
Ksar Ouled Soltane
Kolejne czterdzieści kilometrów (nieco ponad pół godziny jazdy) i naszym oczom ukazał się Ksar Ouled Soltane. To również ufortyfikowany, wielopoziomowy spichlerz, który został zbudowany przez Berberów w XV wieku. Jest on bardzo dobrze zachowany. Ksar ten zajmuje teren dwóch dziedzińców i liczy ponad 400 pojedynczych komórek do przechowywania żywności.
Ksar Ouled Soltane pojawił się także w filmie “Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo” w niektórych scenach przedstawiających dzielnice niewolników w Mos Espa, gdzie postać Anakin Skywalker mieszkał jako chłopiec.
Ksar Ouled Soltane – Djerba
Po dwóch godzinach i pokonaniu 150 kilometrów nasza wycieczka skończyła się w Djerbie, z której wyruszaliśmy! Tym razem nocowaliśmy w Ulysse Djerba Thalasso & SPA.
Choć wiadomo, że nie da się zobaczyć wszystkiego w trakcie jednej podróży, tę po Tunezji uważam za wspaniałe doświadczenie, w trakcie którego udało nam się zwiedzić całkiem sporo. Zorganizowane wycieczki z przewodnikiem to w mojej opinii najlepszy sposób, by wycisnąć z takich wypadów jak najwięcej. Nie tylko można dowiedzieć się o historii czy zabytkach, ale też o kulturze czy codzienności.
Byliście już w Tunezji? Dajcie znać!
Tunezję zwiedzałam na zaproszenie Tunezyjskiej Organizacji Turystycznej. Dziękuję za zaproszenie [reklama].
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Tataouine – uwielbiam takie miejsca😍
O rany! Masa pięknych miejsc. I jak widać Tunezja to nie tylko all inclusive (bo z tym głównie się kojarzy), a wiele cudownie krajobrazowo miejsc czy ciekawych atrakcji.