Do Otwocka pojechałam zobaczyć słynne Świdermajery. Jadąc z Warszawy, na mapie zainteresował mnie inny punkt, który wyświetlił mi się na mapie:
Opuszczony szpital psychiatryczny.
Nie spodziewałam się, że to zniszczone już niestety miejsce, będzie prawdziwą kopalnią historii, zarówno o szpitalu, jak i czasach II Wojny Światowej. Szpital robi o wiele większe wrażenie jeśli zna się chociaż część opowieści na jego temat.
W tym wpisie opowiem o tym jaka jest historia tego opuszczonego szpitala psychiatrycznego, czy występują tam paranormalne zjawiska oraz opowiem o niemieckiej polityce wobec chorych, jaka miała miejsce w latach 40 XX wieku.
Spis treści
Jak dostać się do opuszczonego szpitala?
Jak się tam dostać? My jechaliśmy z nawigacją, bowiem nie było żadnych znaków ani niczego, co by wskazywało, gdzie znajduje się ten szpital. Jeździliśmy po okolicy przez chwilkę, zanim znaleźliśmy to miejsce, bowiem teren poszpitalny jest spory. Samochód zaparkowaliśmy kilkaset metrów wcześniej i ruszyliśmy w kierunku budynków.
Adres miejsca: Jana Kochanowskiego 10/16, 05-400 Otwock. Na mapie widnieje jako “Opuszczony Zakład dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów Zofiówka”
Opuszczony szpital w Otwocku – historia
Jak powstał szpital psychiatryczny w Otwocku? Założono go w 1908 roku, z inicjatywy Zofii Endelmanowej. Teren pod budowę szpitala zakupiono za biżuterię, którą podarowała, lub jak mówią inne źródła – sprzedała. Szpital psychiatryczny w Otwocku był jednym z pierwszych tego typu miejsc w Europie. Leczenie tego typu schorzeń było nowością, co ciekawe wykorzystywano tam nową metodę uspołeczniania przez pracę. Szpital rozwijał się naprawdę dobrze, a co ciekawe, do do Zofiówki, zawdzięczającej swą nazwę imieniu fundatorki, trafiali głównie niezamożni Żydzi. Leczono ich bezpłatnie.
Niestety, szpital w trakcie II wojny światowej mieścił się na terenie getta w Otwocku. Owszem, panowały tam głód i straszne warunki, ale to nie było najgorsze. W 1942 w szpitalu zamordowano około 110-140 osób Jednak dopiero z końcem lat 50. odkryto zbiorową mogiłę obok ogrodzenia. Dlaczego tak się stało? O tym opowiem dalej.
To rzecz jasna nie koniec historii. W 1943 w Zofiówce miał powstać ośrodek, wsparcie, które miało pomóc „odnowić krew niemiecką”. Miano się zająć m.in. germanizacją dzieci polskich, ale nie ma dokładnych dowodów na jego powstanie.
Historia tego szpitala jest dość zawiła. Od 1956 roku było tam sanatorium przeciwgruźlicze, ale w 1985 roku miejsce ponownie zaczęło pełnić rolę szpitala psychiatrycznego. Szpital zamknięto i opuszczono w 1998 roku.
Akcja T4, czyli pogrom chorych psychicznie
Wspomniałam wcześniej o zamordowanych pacjentach i personelu. Dlaczego tak się stało? Czy ci ludzie czemuś lub komuś zawinili? Oczywiście, że nie.
Między innymi w tym szpitalu miała miejsce Akcja T4, program III Rzeszy polegający na zabijaniu ludzi chorych. Chorych przede wszystkim psychicznie, upośledzonych czy nawet dzieci, które “źle rokowały”.
Mimo protestów niektórych grup społecznych, społeczeństwo niemieckie i niemieccy lekarze ZAAKCEPTOWALI w dużej części likwidację chorych “wskazaną społecznie”.
Założono, że wpłynie to na utrzymanie “czystości niemieckiej krwi” oraz przyniesie oszczędności dla budżetu III Rzeszy. Ustalono koszt dzienny utrzymania pacjenta na 3,50 marki. Założono również, że suma oszczędności wyniosła 885 439 800 marek niemieckich na 10 lat działania projektu.
Ile osób zginęło w ramach całej Aktion T4? Ciężko to oszacować, lecz w ciągu dwóch lat zginęło ponad 70 000 chorych, w tym upośledzonych i niepełnosprawnych. Akcja trwała 6 lat na terenie całych ówczesnych Niemiec i w miejscach przez nich zajętych w trakcie wojny. Do dziś jednak większa część dokumentów jest utajniona.
Opuszczony szpital psychiatryczny – czy to miejsce jest nawiedzone?
Najczęściej wpisywane hasła w wyszukiwarce dotyczą oczywiście duchów. Czy w tym szpitalu są duchy? Czy straszy? Jakie rzeczy wydarzyły się w tym miejscu?
Rzecz jasna, o szpitalu powstało wiele paranormalnych opowieści czy też legend. Mówią, że chorzy zmarli do dzisiejszego dnia dają o sobie znać. Niektórzy mówią, że niczego takiego tam nie czuli, inni wolą w okolicę opuszczonego szpitala już nie wracać.
O czym opowiadają otwockie legendy i historie? Przede wszystkim o tym, co działo się w tym szpitalu. Jedna, w sumie najpopularniejsza z opowieści jest o zakonnicy, była na misji w Afryce. Po powrocie zachorowała na schizofrenię i w Zofiówce popełniła samobójstwo. Do swojego pokoju wróciła jako duch. Dokładniej mówiąc, po śmierci duch zakonnicy odwiedzał swój dawny pokój i strącał ze ścian obrazy. Co ciekawe, były to obrazy namalowane przez nią! Czy chciał coś przekazać? Tego nie wie nikt. Duch kobiety zniknął dopiero za pomocą egzorcysty, który odprawił rytuał i przegnał zakonnicę. Inna historia opowiada opowiada o duchu nauczyciela, który również popełnił samobójstwo w tym miejscu.
W Zofiówce leczyła się też Adela Tuwim, matka Juliana Tuwima. Nie popełniła samobójstwa ani nie została zamordowana w szpitalu, lecz zastrzelono ją w Otwocku.
Jak pisał Tuwim w jednym ze swoich wierszy:
Paranormalne zjawiska pod Warszawą
Wiele osób fascynuje idea duchów i zjawisk paranormalnych. Podwarszawski Otwock jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc przez poszukiwaczy niewyjaśnionych historii. Zresztą, po tym jak dodałam na moim Instagramie relację o tym opuszczonym szpitalu psychiatrycznym, dostałam masę wiadomości, że musicie sami to sprawdzić.
Opuszczony szpital psychiatryczny – czy to miejsce jest nawiedzone? Moim zdaniem nie, ale nie czułabym się tam pewnie w nocy.
O takich miejscach mówi się, że zostały opuszczone z powodu nawiedzonych historii, które się tu wydarzyły i nikt nie chce się do nich zbliżać. W przypadku Otwocka odnoszę inne wrażenie. Kiedy tam byłam, na zewnątrz stało zaparkowanych kilka samochodów, więc wiedzieliśmy, że nie jesteśmy sami. Była to zwykła marcowa sobota, więc miejsce wydaje się być popularne wśród fanów Urbexu.
Jeśli byliście już w Otwocku i odwiedziliście miejscowy szpital psychiatryczny, czekam na Wasze opinie. A może chcecie opowiedzieć o innych tego typu miejscach?
Więcej opuszczonych miejsc znajdziesz tutaj:
- Kamieniec: opuszczona wieś w środku lasu
- Klucznik- nieistniejąca wieś, która skrywa wiele tajemnic
- Opuszczona wioska trędowatych na Teneryfie
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Byłem tam kiedyś w nosy. Z jednego pomieszczenia wyskoczyła jakaś zjawa i zaczęła strzsznie jęczeć i wyć. Uciekłem i więcej tam nie byłem.
Obok jest też ciekawa, spalona, wewnątrz zwęglona kaplica z pentagramami na ścianach. Też polecam!
To ciekawe dlaczego ktos w 1985 Roku chcial powrotu z szpitala przeciwko gruzlicy do szpitala psychiatrycznego do 1998 !?????
Sprawa dobra dla reportera sledczego . To Mi smierdzi SBkami I postkomuna ale moge sie mylic?
Byłem i będę ,robiłem badania sprzętem ..jak ktoś z okolic wawy zapraszam [email protected]