Tyle ile dziś mówi się o kobietach, nie mówiło się jeszcze nigdy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że coraz częściej kobieta kobiecie… wilkiem. Jak kropla drąży skałę, tak dziś przelała się czara goryczy i napisałam o mizoginistkach.
Mizoginista to ktoś, kto uważa kobiety za gorsze od mężczyzn.
Zazdrość, którą widać gołym okiem
Ostatnio w kawiarni siedzieliśmy obok dwóch młodych par. Ładne, zadbane kobiety, modni mężczyźni. Dwójka dzieci bawi się klocuszkami. Miło się patrzyło. Ten idylliczny obraz został przerwany, kiedy Zosia*, jedna z kobiet zaczęła prowadzić monolog. O tym, jak jakiś znajomy ma ciężko w życiu, bo musi w domu sprzątać. Czasem prać. Ugotować. A ta jego żona… jak ona śmie wychodzić z domu, kiedy on biedny, się zaharowuje. Zosia była tym oburzona, bo- cytuję „ciągle siedzi w pieluchach”.
Zamurowało mnie. Maćka też. Pewnie bym o tym zapomniała, gdyby nie historia Ani.
O Ani, która nie powinna myśleć o pieniądzach
Porady „jak się zachować, a jak nie” mają miejsce nie tylko w cieple rodzinnego kominka. Ania z bloga Nieidealna Anna po nominacji do rankingu wpływowych blogerów dostała wiadomość od życzliwej osóbki. O tym, że jest oburzona jej zachowaniem, bo Ania myśli o pieniądzach. Zarabia na swoim blogu, co jest nieskromne, a do tego wydaje książkę, na której też pewnie zarobi. Jak Ania w ogóle śmie mówić o tym, że chce zarabiać na swojej pasji! Ania usłyszała, że przez to, że zarabia nie jest… prawdziwa.
Czy i ile powinna zarabiać kobieta?
I czy żona nie powinna zarabiać więcej od męża? Niestety, takie dylematy nadal krążą, nie tylko po odległych, wiejskich zakątkach. Kiedy jakiś rok temu chciałam zmienić pracę, przeszłam parę rozmów kwalifikacyjnych. We Wrocławiu kobieta, prowadząca rekrutację wyśmiała moją stawkę. Pomijając nieprofesjonalne zachowanie, szczerze wątpię, żeby mężczyzna usłyszał coś podobnego. Dodam, że nie była to kwota wyższa od tej, którą miałam na ówczesnej umowie.
Wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że my kobiety mamy po prostu przechlapane, bo i tak zarobimy mniej. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Codzienność, którą możemy odmienić
Ile razy słyszało się- z ust matki, ciotki czy babki, że powinnyśmy akceptować rzeczywistość taką jaka jest. Nie kłócić się, nie prosić i brać co dają. Na szczęście, moja mama dała mi niewiele życiowych porad i sama powoli kształtowałam swoją rzeczywistość. Kłóciłam się, prosiłam i brałam ile się dało.
Dzięki temu sama poniosłam konsekwencje swoich decyzji i dziś wiem, że było warto. Uważam, że każdy ma prawo do własnych decyzji. Dlatego nie mówię innym co mają robić. Nie radzę niepytana, jednak mówię głośno swoje zdanie. Trzymam się maksymy: świata może i nie zmienię, ale siebie jak najbardziej. Dlatego rewolucję zaczynam od siebie.
Moje drogie! Jeśli chcecie być Dobrą Kobietą Dla Kobiety podajcie ten wpis dalej lub udostępnijcie post na instagramie, facebooku z hashtagiem #DobraKobietaDlaKobiety.
Po prostu bądźmy dla siebie dobre.
*Zosia- imię wymyślone.
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Niestety najwięcej jadu, krytyki otrzymasz od innej kobiety. To najczęściej kobiety mówią innym, co mają robić, co robią dobrze, a co źle. To najczęściej my kobiety zazdrościmy innym… Nie rozumiem czemu tak jest…
Myślę, że musimy od siebie zacząć pozytywne zachowanie. Innych raczej nie zmienimy…
Bądźmy. ❤ Nie ma nic gorszego, a przynajmniej niewiele rzeczy jest gorszych, od złej rywalizacji czy zazdrości. To zgubne kierunki!
Prawda, prawda!
Ciagle nie mogę sie przyzwyczaić, że kobiety na prawdę uważają się za gorsze od mężczyzn i …. nic sobie z tego nie robią. Miałam nadzieje ze mlodsze panie nie będą powtarzać błędów matek,… no cóż ja też jestem z tych co zarabiają więcej niż mężczyzna w domu. Zapracowalam sobie na to,miałam jednak szczęście że mój mąż mi w tym pomógł.
Mam taką samą nadzieję! Co do zarabiania, założę się, że mąż jest z Ciebie niesamowicie dumny. Bo przecież to żaden powód do wstydu 🙂
Z pewnością wśród kobiet istnieje mnóśtwo zawiści i zazdrości, ale ja nie chcę godzić się na taki obraz i obracam się wśród osób, które nie wykazują takich postaw. Staram się być „zmianą, którą chce widzieć w świecie” i zwracać się do innych kobiet (mężczyzn też) z życzliwością 🙂
Pięknie napisane! Mam tak samo. buziaki, Karolina!
no niestety kobieta kobiecie wilkiem. i to w wielu kwestiach. przykre to
Ale pamiętaj, że zmianę zaczynamy od siebie!😍
To chyba zazdrość, że Zosia czy inna Aniela nie umie tak, jak te silne kobiety. Jednych zazdrość motywuje do działania innych do gadania.
Też tak myślę Marta! 🙂
Zawsze, gdy czytam o „życzliwych” osóbkach wyobrażam sobie takie co siedzą w chacie i tylko knują… I w sumie to naprawdę im współczuję…
Mam podobnie 🙂
Zastanawia mnie, czy gdyby przeprowadzić jakieś badanie, to czy rzeczywiście kobietom częściej by się zdarzało mówić źle o kobietach i im umniejszać. Przyznaję, że ja również odnoszę takie wrażenie i zastanawia mnie, na ile jest to wyobrażenie (chyba jednak częściej przebywam wśród kobiet, więc i więcej słyszę ich wypowiedzi), a na ile smutna rzeczywistość. Niemniej… niezależnie od tego, jak jest – staram się:
– taka nie być, chociaż na pewno i mnie się zdarzyło – niezależnie od płci – na co mi umniejszanie innej osobie?
– nie otaczać się osobami, które lubią źle mówić o innych albo wykazują postawy niewspierające
Pozdrawiam serdecznie!
Daria
Cześć Daria! Też jestem tego ciekawa. Co do umniejszania, to na pewno każdemu z nas się zdarzyło, tak jak mówisz: niezależnie od płci. Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia!
Cóż, przykro mi to pisać, ale wiele w tym prawdy. I w tym, że więcej nienawiści w stosunku do kobie jest wśród kobiet właśnie. I w tym, że szklany sufit tworzy kobietom inna kobieta. Najczęściej.
Zaglądam czasem na twojego bloga, więc zajrzałem i tu. Pominę kwestię “kobieta kobiecie wilkiem” bo i faceci tacy są. Dziwi mnie tylko, że medio-sfera z góry zakłada, że mężczyźni mają się świetnie, a krzywdy i dyskryminacja przydarzają się tylko kobietom… Jak już kobieta wypowiedziała się w obronie faceta, którego żona traktuje jak “kurę domową” to spotkało się to z waszym rozdrażnieniem. A gdzie jakaś próba bycia sprawiedliwym? Próba uznania, ze jeśli ta pani tak mówi, to może ma ku temu jakieś powody? Kiedy mężczyzna staje w obronie kobiet, nikt go nie atakuje. Wy atakujecie tutaj kobietę, za sam fakt, że stanęła w obronie swojego znajomego. nie zbudujecie tak równego świata…
Druga sprawa – dlaczego jednak mężczyznom płacono więcej od kobiet? A to dlatego, ze za biedę czy niedostatek w rodzinie od zawsze obwiniano i obwinia się nadal mężczyzn. I powiem szczerze, że gdyby miał teraz firmę to wyższą pensję dałbym facetowi, który jest jedynym żywicielem swojej rodziny, niż pracownicy której mąż tez pracuje i tym dwojgu jest po prostu lżej (choć dziś grożą mi za to prawne konsekwencje – co jest chore). Po prostu uważam to za sprawiedliwe, że w pierwszej kolejności należy wspierać tego, kto ma trudniej. Wy tego nie rozumiecie, bo nie na was spoczywa obowiązek finansowego utrzymania rodziny i w razie problemów nie ponosicie z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Ja to rozumiem, bo jestem facetem.