Kamieniec: opuszczona wieś w środku lasu

Ci z Was, którzy czytają blog od jakiegoś roku, pewnie pamiętają moją pierwszą wizytę w Kamieńcu pod Kluczborkiem. Pojechałam tam zaintrygowana, bo o tej opuszczonej wsi w Polsce nie wiedział prawie nikt. Latem Kamieniec zapadł mi w pamięć na tyle, że myślałam o tym sielskim zakątku jeszcze wiele razy. Wróciłam tam z końcem zimy i dziś opowiem Wam jak to było z Kamieńcem i okolicznymi wioskami.  Zacznę od tej, która pozostała, czyli od Szumiradu.

Szumirad. Tu zaczyna się tajemnica.

Kamieniec dziś to niemal odnoga wsi Szumirad. Dlatego wpisując w wyszukiwarce „Kamieniec, opolskie” w sugestiach pojawia się nam tajemniczo brzmiąca propozycja: Szumirad jednostka wojskowa. Jednak nie jest to miejsce, które można zwiedzić, tym bardziej, że nawet mieszkańcy nie wiedzą co w tej niedostępnej bazie wojskowej, ukrytej w środku lasu się znajduje. Wyobraźnię pobudza fakt, że nad lasem i okolicznymi miejscowościami obowiązuje całkowity zakaz lotów, a jadąc do Kamieńca gubimy… zasięg.

Póki co… o Szumiradzie może kiedyś napiszę. Tymczasem, wracam do historii Kamieńca.

Kamieniec- jak dojechać?

Do Kamieńca najlepiej wjechać z Szumiradu, gdzie mijając stare, poniemieckie domy wjeżdżamy na leśną drogę i jedziemy prosto przez około 3 kilometry. Na skrzyżowaniu nadal kierujemy się prosto, bowiem w prawo położona jest tylko wieś Radomil, po której nie zostało praktycznie nic. Poza tym, od pół wieku tereny Radomilu zostały zajęte przez wojsko i obowiązuje formalny zakaz wchodzenia do tej miejscowości.

Kiedy z lasu wyłoni się kilka domów, możemy zacząć zwiedzanie.

Kamieniec- historia wsi

Mimo, że teraz Kamieniec kojarzy się raczej z gęstym rezerwatem, to w czasach jego świetności otoczony był przez pola i łąki. W okolicy do połowy lat 80-tych XX wieku niektóre pola były nadal uprawiane, dzisiaj zobaczymy tam tylko wysoki las iglasty. Ciężko było mi w to uwierzyć, dopóki wczesną wiosną nie zobaczyłam podmokłych, grząskich terenów otaczających wieś. Warto pamiętać, że te tereny przed wojną należały do Niemiec, dlatego do roku 1935 nazywano ją Kaminietz, od 1936 Steinbach. Po wojnie został po prostu Kamieniec. We wsi zlokalizowana była osada hutnictwa żelaza (od 1728 do1865) i powstał tam zakład hutniczy, a przemysł rozwijał się, bo Kamieniec miał dostęp do linii kolejowej Kluczbork-Fosowskie (obecnie nieaktywnej). Na Kamieńcu została wybudowana szkoła, był sklep i karczma. Kiedy w rejonie Katowic odkryto pokłady węgla i rudy, Kamieniec mimo świetnych połączeń i rokowań zaczął wymierać.

W 1905 r. we wsi mieszkało 159 osób, przed II wojną światową jedna rodzina. W roku 2007 na Kamieńcu na stałe mieszkało tylko 7 osób. Dziś, choć niektóre domy wyglądają na zadbane raczej używa się ich jako wakacyjnych. Warto wspomnieć, że elementy historii Kamieńca znajdziemy w Muzeum Wsi Opolskiej (najstarsza chata drewniana).

Woda, która uzdrawia

Kamieniec ma swój przysiółek, Chałupy. Leży pomiędzy Chudobą, a Radawiem. I tam zaczyna się historia źródełka z wodą, która… uzdrawia oczy. Od co najmniej kilkudziesięciu lat ludzie przyjeżdżają do cudownego źródełka położonego w sercu lasu, aby skorzystać z jego leczniczej mocy. Ci, którym pomogła zostawiają po sobie święte obrazki i trochę ich tam jest, choć z doświadczenia wiem, że trafić tam niełatwo.

Czy woda faktycznie uzdrawia? Osób, którym woda pomogła jest całe mnóstwo. Np. Pewien leśniczy przyjeżdżał tu po wodę, którą przemywał sobie oczy i do końca życia nie nosił okularów.

Więcej inspiracji znajdziesz na moim Instagramie:

instagram Ewelina Gac

Rezerwat przyrody Kamieniec, czyli o tym co mi w duszy gra

Kiedy pierwszy raz odwiedziłam Kamieniec był lipiec. Zielona aura leśnego rezerwatu podbiła moje serce. Chociaż przez to, że praktycznie wszystko było zarośnięte nie mogłam zobaczyć części domów, a tory kolejowe były osłonięte krzakami, to w oczy rzuciła się niezwykła roślinność, ilość kwiatów w środku lasu i… motyli. Kamieniec leży nad rzeką Dobrą i przy odrobinie szczęścia zobaczymy tam m.in. bociana czarnego. Urzędują też tam bobry, choć wiem jak ciężko je zobaczyć- wiele godzin spędziłam na bobrowisku i do tej pory mi się nie udało. Jednak najpiękniejsze w rezerwacie są wcześniej wspomniane elementy florystyczne, znawcy wymieniają m.in. nerecznicę grzebieniastą, widłaka jałowcowatego, modrzewnicę zwyczajną, tojeść bukietową, żurawinę błotną czy przygiełkę białą.  Tak z formalności: Rezerwat leży na terenie Obszaru Chronionego Krajobrazu „Lasy Stobrawsko-Turawskie” oraz projektowanego Obszaru Natura 2000 „Dolina Budkowiczanki”.

Na koniec…

Na koniec opowiem Wam więcej o klimacie tego niezwykłego miejsca. Latem czułam się tam niczym w bajce, słuchając szumu liści, śpiewu ptaków i tonąc w zieleni lasu. Jednak, kiedy wróciłam tam z początkiem marca tamtejsza atmosfera zrobiła się na tyle tajemnicza, że w pewnych momentach zdawało się wyczuwać dawne historie mieszkających tam ludzi. Jakby las miał… oczy. A opuszczone domy były zamieszkane przez dawne duchy.

Mimo, że w lasach i parkach spędzam sporo czasu, to niewiele jest takich, które tak bardzo zapadły mi w pamięć. Z nieznanych mi powodów ciągnie mnie do Kamieńca, dlatego pewne jest jedno: będę tam jeszcze wracać.

Ciekawa jestem ilu z Was było w Kamieńcu. A może macie swoje miejsca, które warto odkryć? Chętnie dopiszę coś na swoją listę 😊

Klucznik- nieistniejąca wieś, która skrywa wiele tajemnic

10 tajemniczych miejsc na Opolszczyźnie, których nie znasz

Więcej miejsc znajdziesz na blogu, w kategorii Opolskie

Jeśli szukasz opuszczonych miejsc, sprawdź również: Opuszczony szpital psychiatryczny 


Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:

Instagram: @ewelina.gac

Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata


46 KOMENTARZE

  1. W tej konkretnej, opuszczonej wsi nigdy nie byłam. Ale z racji tego, że mieszkam obok Puszczy Kampinoskiej, to często odwiedzam opuszczone wsie znajdujące się na jej terenie. A jest ich naprawdę całkiem sporo.

      • Czy ten Kamieniec na pewno był opuszczony, gdy tam pojechałaś? Wczoraj tam byłem i kilka domów jest zamieszkanych. Są tam natomiast trzy grożące zawaleniem ruiny (dokładnie te, które umieściłaś na zdjęciach).

  2. Och,jak ja lubię takie zapomniane miejsca.
    Wiele lat mieszkałam w woj.opolskim,a tam nie byłam. W wielu miejscach nie byłam, a opolszczyzna jest piękna. Wcale się nie dziwię,że Cię ciągnie do kamieńca!
    Pozdrawiam-)

  3. Kamieniec Kamieńcem, a mnie ten Szumirad zainteresował. Miejsca gdzie zasięg nie sięga muszą mieć w sobie totalną magię!

  4. Świetne miejsce, aż się chce pojechać. Stara osada przegrywająca pojedynek z dziką przyrodą. Historia pobudza wyobraźnię, to oczywiście turystyka nie dla każdego, ale Grafy biorą to miejsce w ciemno.

  5. Idealne miejsce na wyciszenie 🙂 Fajnie, że pisze się dzisiaj o takich miejscach. W czasach kiedy blichtr i bylejakość wiodą prym, artykuły jak Twój są na wagę złota.

  6. Coraz bardziej ciągną mnie takie opuszczone i zapomniane miejsca. Dzięki za podpowiedź i wyczerpujący opis – Kamieniec koniecznie będę musiała odwiedzić!

  7. Witam ☺ Często odwiedzam Kamieniec! W tym roku już chyba z 5 razy! Przyciągają mnie tam przede wszystkim ważki z torfowiska i rzeki oraz motyle ☺ Przede wszystkim te które można latem spotkać na poletku rudbekii przy wyjeździe z Kamieńca w kierunku Radawia ☺

  8. Mieszkam w przysiółku Sobisz 🙂 z 3 km od Kamieńca, po drodze znajdują się jeszcze dwa takie przysiółki. Każde z nich posiada w sobie magię 🙂 Pozdrawiam.

    • Witam serdecznie!
      Czy w Pani miejscowości istnieje może jeszcze nazwisko „Sadzik”? Tak nazywała się moja Praprababcia, pochodząca właśnie stamtąd…
      Pozdrawiam
      Krzysztof Szyga

  9. Kaminietz to “gniazdo” moich Przodków. W 1821 roku urodził się tu mój Prapradziadek – Stanik Szyga (Syga) i ożenił się z Rosalią Domin.
    A Szygi siedzieli tam już dobre 100 lat…
    Ale wtedy to nie była “Opolszczyzna” ani domy nie były niemieckie. To był zawsze i będzie Górny Śląsk. A domy były śląskie.
    To Górny Śląsk. Nieważne czy pod administracją austriacką, niemiecką czy polską obecnie. Górny Śląsk to Ziemia nie polska, nie niemiecka, tylko śląska.
    I taką niech pozostanie…
    Pozdrawiam serdecznie z Siemianowic Śląskich

    • Mam nadzieję, że któregoś dnia powstanie zbiór historii z tego miejsca. Cudowne jest to, że tak dobrze znasz swoją rodzinną historię.

      Pozdrawiam serdecznie,
      Ewelina

      • Mieszkalam w tym miejscu,jakies 30 lat temu . Pamietam nazwizko Syga, Tak miejscowi nazywali pewna kobiete ktora mieszkala z doroslymi dziecmi w budynku na tylach sklepu spozywczego. Prawdopodobnie byla juz wdowa. Syn tej pani wyjechal do Niemiec. corka zwana Haneczka dzis powinna miec okolo 60 lat. Nie wiem czy ciagle tam mieszka. Ta pani ,jak rowniez jej dzieci doskonale znaly jezyk niemiecki. Mysle ze mama je uczyla sama , lub w domu porozumiewali sie w tym jezyku. Nie wiem czy nazwisko Syga pisalo sie tak jak ,ja pisze czy tak jak pani czyli Szyga. Pozdrawiam.

  10. Polecam opuszczoną po wojnie wieś Nowoszów na Dolnym Śląsku niedaleko Kliczkowa. Jeszcze głebiej w lesie, dostęp tylko pieszo lub rowerem, z domów tylko fundamenty niestety ale całość robi wrażenie

    • Dziękuję bardzo! jak będę w okolicy na pewno odwiedzę. Dziś byłam w opuszczonej wsi niedaleko Lewina Brzeskiego, właśnie szukam coś więcej o jej historii. 🙂

  11. Dziękuję za ten reportaż,
    stary dom w Kamieńcu (na zdjęciu) to domek, w którym urodził się i wychował mój dziadek Franciszek Czorniczek.
    Pani reportaż przywołał wiele wspaniałych wspomnień mojemu ojcu, za co bardzo dziękuję 🙂
    Koniecznie muszę się tam wybrać.
    Pozdrawiam serdecznie
    Ania

    • Dziękuję bardzo za komentarz. Mam nadzieję, że i Pani poczuje klimat Kamieńca- moim zdaniem najpiękniejszy jest latem 🙂 życzę udanej wycieczki.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Ewelina

  12. Ewelinko bez Twoich wskazówek dziś bym tam nie dojechała !;) Miejsce ma w sobie tak tajemniczą aurę. Te bagna ,!;) Olusia też była zachwycona !;) A tak do tego źródełka było jeszcze daleko ? Pozdrawiam serdecznie!;) Iii wiedz że zanim jeżdżę gdzieś na wycieczkę, szukamy pomysłu na Twoim blogu 😉

    • Bardzo się cieszę!! Do tego źródełka moim zdaniem dość ciężko dojść i łatwo się zgubić, tak mi się wydaje, bo kilka osób tak mi mówiło. Cieszę się, że Ci się podobało, w tym terminie chyba kwitną te żółte kwiaty, co tylko dodaje Kamieńcowi uroku 😀
      PS niedługo dodam nowe miejscówki, mam nadzieję, że Wam się spodoba.
      Pozdrowienia i uściski!
      Ewelina

    • Pomimo upływającego czasu doskonale pamiętam Millerow z Kamieńca, dwie kobiety mieszkające w szkole i syna jednej z nich Edwarda. Pozdrawiam, Kamienszczanin.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

57,000FaniLubię
103,803ObserwującyObserwuj
48,000ObserwującyObserwuj
1,700SubskrybującySubskrybuj