W kolorowym świecie instagrama, czasie, kiedy ścigamy się żeby być we wszystkim „naj” trochę głupio się do tego przyznać. Ale czy jestem jedyna? Nie zawsze wszystko mi się udaje, a im więcej próbuję, tym więcej zaliczam porażek. Doświadczenie nauczyło mnie, że zaczynanie wszystkiego od nowa daje uczucie spokoju i wiary- w siebie czy we własne plany. Z drugiej strony, wiem, że to żadne rozwiązanie.
Dziś z serca opowiem Wam o tym, o czym czasem myślę, kiedy nie mogę zasnąć.
O czym myślę w bezsenne noce
Żeby nie było, nie zdarza się to często, bo na co dzień nie mam takich myśli. Ale czasem, kiedy w gorszy dzień, wieczorem gaszę światło nawiedza mnie jedna myśl. A jakby się spakować i tak po prostu wyjechać? Zamieszkać Bóg wie gdzie- może gdzieś w Kanadzie, może na północy Hiszpanii- i przez kilka miesięcy lub chociaż tygodni wieść całkiem inne życie?
I po wszystkim, jak kiedyś wrócić do domu z entuzjazmem, że jednak wszędzie dobrze, ale w Polsce (mi) najlepiej.
Czy warto uciec jak najdalej?
Pamiętam jak po powrocie ze Stanów po kilku miesiącach w Polsce było mi… ciężko. Wtedy codziennie marzyłam o wyjeździe na te kilka miesięcy (lat). I kiedy udało mi się wyjechać na ostatni semestr do czeskiej Pragi, odetchnęłam. Zrobiło mi się lżej, miałam głowę pełną pomysłów. Byłam szczęśliwa.
Jednak… rok później, kiedy przyszedł na to odpowiedni czas wróciłam do Polski, żeby sobie wszystko poukładać. Dlatego wiem, że tego typu ucieczka czasem po prostu odwleka to, z czym jeszcze nie chcemy się zmierzyć.
Więcej o tym jak się żyje za granicą pisałam w Opowieściach z końca świata– książce o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.
Co mnie blokuje?
Powiem Ci jeszcze co mnie blokuje, bo myślę, że to niezwykle ważne.
Mieszkałam w sześciu różnych krajach i wiem, że ułożenie sobie życia w nowym miejscu by mnie nie przerosło. Uwielbiam nowe rzeczy i wyzwania. Nic mnie tak nie uszczęśliwia, jak poznawanie nowych ludzi, kultur i zwyczajów. Lubię zaczynać od nowa.
Wiem, że trawa jest bardziej zielona, kiedy patrzymy na nią z odległości. U sąsiada nie widzimy niedomalowanego płotu czy rysy na zderzaku w nowym samochodzie. Sama, w miejscach, w których mieszkałam, choćby na Węgrzech doświadczyłam takich problemów, o których w Polsce bym nawet nie pomyślała. Ale blokuje mnie coś innego.
Blokuje mnie myśl, że miałabym wyjechać, bo jest mi przez chwilę źle. Bo wiem, że taki wyjazd- ucieczka nie byłby, w moim przypadku najlepszym rozwiązaniem. Jeśli któregoś dnia wyjadę, to z innego powodu. Takiego, który będzie mnie motywował pozytywnie. Jak nowa praca czy doświadczenia.
Czy też tak masz?
Czy czasami masz ochotę uciec jak najdalej stąd i gdzieś, na drugim końcu świata zacząć nowe życie? Daj znać, że nie jestem sama.
Ściskam,
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Też tak mam! Ostatnio coraz częściej, chociaż nie wiem czy to nie przez pogodę, zimę i szarość. Chociaż obecnie mieszkam w Niemczech, to marzy mi się zaszycie w jakiejś małej wiosce w Hiszpanii.
I za to trzymam kciuki! Pozdrowienia 🙂
Kim jesteś i dlaczego mam tak samo? Niemcy. Niby rajch, ładnie i miło. Ale jakoś nudno, monotonnie. Chcę też do Hiszpanii, na Gran Canaria!
Nie jesteś!
Mam chęć uciec od ciężaru spraw nie do rozwiązania … .
Mam chęć zwiać od niektórych ludzi … .
Mam chęć szukać kolorów, temperatur, ludzi, obyczajów, których obok nie ma … .
Mam chęć wrócić do czasów, kiedy więcej spraw, ludzi, rzeczy jawiło się biało-czarnymi … .
Pozdrowienia!
PS Książka bardzo mi się podoba!
Dziękuję! Tak mi się to dzisiaj marzy 🙂
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że książka Ci się podoba.
Ewelina
O tak, raz na jakiś czas pojawia się myśl „A gdyby tak…” i tu różne jej zakończenia. Ostatecznie zawsze wybieram wersję najbardziej mi znaną i bliską. A myśl i tak wraca w nowej formie. Nie jesteś sama 🙂
Myślę, że czasem nawet jakby się uciekło to za jakiś czas przyszłyby inne myśli (sprawdzone! :-)) Pozdrowienia