Belfast – co zobaczyć, zrobić i zjeść? Przewodnik po atrakcjach

Szukasz ciekawego miasta w Europie na weekend? Pełnego historii, sztuki ulicznej, dobrych trunków i zarazem, nieoklepanego? Dobrym pomysłem będzie Belfast, stolica Irlandii Północnej. Miasto nie jest tak duże jak Praga czy Londyn, chociaż to największe miasto w tym kraju. Belfast zamieszkuje ponad 340 000 osób.

Belfast to miasto z wieloma atrakcjami i miejscami do odwiedzenia. Znajduje się tu wiele zabytków, które warto odwiedzić, a na każdym kroku zobaczymy kolorowe murale. Poza tym, istnieje tu kilka niesamowitych muzeów, w tym Titanic Belfast. Tak, w tym miejscu wybudowano ten niesamowity statek! Poza tym, będąc w Belfaście warto sprawdzić lokalne festiwale. W czasie, kiedy zwiedzaliśmy Irlandię Północną miało miejsce kilka interesujących wydarzeń (o tym opowiem dalej). Dodam, że Belfast ma niezwykle bogatą historię, dlatego moim zdaniem warto przejść się po mieście razem z przewodnikiem.

Jeśli chcecie wiedzieć co warto zobaczyć w Belfaście oraz jak zorganizować wycieczkę z ciekawymi atrakcjami w tym mieście, zapraszam na nowy wpis.

Belfast – zwiedzanie miasta

Spacer po Belfaście zaczniemy od historycznej części miasta. Belfast to małe miasto, więc łatwo jest zwiedzać centrum na piechotę, odkrywając wąskie uliczki, murale i puby. Co warto zobaczyć w mieście?

Najstarsza część miasta to Dzielnica Katedralna w Belfaście (Cathedral Quarter). To tu znajduje się katedra w Belfaście, znana jako katedra św. Anny. To tu znajduje się wiele z najpiękniejszych ulic i budynków w mieście. Podczas zwiedzania warto wejść do któregoś z typowych pubów i zamówić coś lokalnego.

Z bardziej rozpoznawalnych elementów miasta, wyróżnia się Wielka Ryba zwana również Łososiem Wiedzy. W okolicy portu, lecz nie tylko tam, wyłania się suwnica Harland and Wolff (H&W).

Wielka Ryba zwana również Łososiem Wiedzy

Parasolki przydadzą się w deszczowy dzień.

Albert Memorial Clock Tower

W Belfaście jest kilka miejsc, które bezapelacyjnie kojarzą się z miastem. Kolejna z nich to Albert Memorial Clock Tower, czyli historyczny zegar, pomnik ku pamięci zmarłego księcia królowej Wiktorii, księcia Alberta. Zegar z lekka przypominający Big Bena, a niektórzy mówią, że to połączenie wieży zegarowej z krzywą wieżą w Pizie. Dlaczego? Bowiem z każdej strony budowla jest przechylona. Fundamenty wykonano z drewna, a dokładniej mówiąc: skorzystano z drewnianych pali na bagnistej ziemi i mamy taki efekt.

Warto wybrać się spacerem w kierunku Muzeum Titanica

 

Widok z drugiej strony rzeki

Belfast City Hall

Kolejnym z punktów orientacyjnych w Belfaście, będzie Belfast City Hall czyli po prostu Ratusz w Belfaście. Położony przy Donegall Square, budynek został zaprojektowany w stylu barokowego odrodzenia. Można go zwiedzać również w środku, niestety w terminie, w którym byłam, było to niemożliwe. Jeśli jednak wybieracie się do Belfastu, nie odpuśćcie tej atrakcji – wygooglujcie zdjęcia z wnętrz, są po prostu niesamowite! Co ciekawe, latem, na trawniku przed budynkiem można zobaczyć wylegujących się mieszkańców oraz turystów. Miejsce dobre na kawę i odpoczynek w trakcie zwiedzania.

St. George Market

St George’s Market czyli Rynek świętego Jerzego został zbudowany w latach 1890-1896 i do dziś cieszy się popularnością. Co niezwykle ważne, w zależności od terminu, w którym odwiedzimy ryneczek, zobaczymy różne stoiska. Na przykład, w piątki, na targu kupimy głównie owoce, warzywa i świeże ryby. Jednym słowem, jedzenie, które możemy przygotować w domu. Natomiast w soboty jest o wiele więcej stoisk z przygotowanym jedzeniem, lokalnymi potrawami czy też z produktami z całego świata. Dlatego w sobotę warto wybrać się tam na śniadanie lub obiad. Niedzielny targ w Belfaście to przede wszystkim na lokalna sztuka i rzemiosło. Takie rzeczy zobaczycie również w piątki i soboty, ale w niedzielę jest tego najwięcej. Moim zdaniem Rynek św. Jerzego to jedna z atrakcji Belfastu, którą zdecydowanie warto zobaczyć (i posmakować!).

Więcej inspiracji znajdziesz na moim Instagramie:

instagram Ewelina Gac

Titanic Belfast – czyli muzeum Titanica w Belfaście

Z czego słynie Belfast? Oczywiście, z Titanica. Nic dziwnego, w końcu to tu zaczęła się historia słynnego statku, bowiem Titanic powstał w Belfaście. Dlatego Muzeum Titanica jest jedną z najpopularniejszych atrakcji w Belfaście.

Otwarte w 2012 roku muzeum mieści się w budynku w kształcie dziobów statku. Wewnątrz zobaczymy 9 galerii na 4 piętrach. To ogromne muzeum i zobaczymy w nim nie tylko materiały filmowe czy stare fotografie. Titanic Belfast to również historia stoczni oraz ludzi tam pracujących. Dowiadujemy się o tym jak żyło się w Belfaście, jakie były wtedy zawody, nastroje społeczne.

Belfast wzbogacił się, budując statki według coraz wyższych standardów. W pierwszej dekadzie XX wieku do Ameryki Północnej wyemigrowało ponad osiem milionów Europejczyków. Nowy Jork był główną bramą do nowego życia. Większość emigrantów szukała lepszego standardu. Ubóstwo, brak ziemi, a również nowe możliwości były powodem do wyjazdu. Listy do krewnych malowały różowy obraz ich nowego życia. Ameryka Północna powitała imigrantów jako wykwalifikowanych pracowników lub rolników, w zależności od destynacji. Ludzie mogli swobodnie praktykować swoje przekonania religijne i polityczne, co w ówczesnej Europie nie było takie proste.

Zwiedzanie muzeum Titanica w Belfaście to niezwykłe przeżycie. Widzimy jak budowano statek, kto nim płynął, jak wyglądały kajuty. Poznajemy historie podróżujących. Warto zwrócić uwagę, że to wtedy zaczęły się wielkie emigracje: widzimy skąd (i dokąd) odchodziły statki, jak to ówcześnie wyglądało. Na końcu wycieczki możemy odkryć ile osób przeżyło (ich imiona, nazwisko czy zobaczyć jakiej byli narodowości). Zobaczmy również transmisję na żywo z miejsca, w których wrak spoczywa na dnie oceanu.

Muzeum Titanica to zdecydowanie atrakcja, którą zdecydowanie warto odwiedzić.

Cennik

Standardowy wstęp na Titanic Belfast obejmuje wejście do SS Nomadic.

  • Dorosły 21,50 £
  • Dziecko (5-15) 10,00 £
  • Dziecko (do 5 lat)
  • Bilet rodzinny (2 osoby dorosłe, 2 dzieci) £53,00

SS Nomadic

Po zwiedzaniu Titanica warto udać się na statek SS Nomadic. SS Nomadic został zbudowany przez firmę Harland & Wolff w 1911 roku (zarazem, jest najstarszym zachowanym statkiem przez nich skonstruowanym). Ten mały statek przewoził pasażerów z portu Cherbourg na statek Titanic. Bowiem Titanic ze względu na swoje rozmiary musiał być zakotwiczony daleko od brzegu. SS Nomadic służył pasażerom I i II klasy. Na statku prezentowane jest dawne wyposażenie, wystawa stanowi ciekawe uzupełnienie zwiedzania Muzeum Titanica. Wewnątrz możemy zobaczyć kilka historii tych, którzy płynęli Titanicem (zarówno tych, którzy przeżyli, jak i tych, których pochłonęła głębia oceanu). Wystawa, w porównaniu z Muzeum Titanica jest co prawda niewielka, ale moim zdaniem szkoda odpuścić, będąc na miejscu. Bilet na ten statek jest w cenie zwiedzania Muzeum, a SS Nomadic położony jest może 100 metrów dalej.

Kłopoty, czyli część historii Belfastu

Kłopoty. Nie da się opowiedzieć o Belfaście, nie opowiadając o Kłopotach. Kłopoty to bardzo niewinna nazwa na to co działo się w Belfaście (i w Irlandii Północnej) przez 30 lat. Niektórzy nazywają to konfliktem między Irlandczykami a Brytyjczykami. Inni, wojną religijną między protestantami, a katolikami. Przez te lata zginęło ponad 3500 osób, wielu cywili (niemal 2000 osób).

Irlandzcy republikanie byli za zjednoczeniem Irlandii Północnej z Irlandią, natomiast ulsterscy lojaliści za tym, żeby Irlandia Północna była częścią Zjednoczonego Królestwa. Kłopoty trwały lat 60. XX wieku aż do 1998 roku. Wtedy w Belfaście podpisano porozumienie wielkopiątkowe.

Mur między dzielnicami czyli Ściana Pokoju

Jakie historyczne miejsca warto zobaczyć, podążając śladem historii Kłopotów? Przede wszystkim, mury nazywane „Ścianami Pokoju”. Mury, oddzielające jedną społeczność od drugiej. Pokryte muralami, malunkami opowiadające trudną historię. Na przykład na Falls i Shankill Road. Wiem, że odróżnienie jednej społeczności od drugiej na pierwszy rzut oka może być ciężkie, jednak warto zwrócić na napisy i flagi, które znajdują się na ulicach. Czy widać flagę Zjednoczonego Królestwa czy Irlandii? Czy może są tabliczki w nieznanym nam języku (irlandzki)? Po stronie irlandzkiej często widać również flagi Palestyny.

Zdecydowanie warto wybrać się na zwiedzanie z przewodnikiem, który opowie historię kraju i miasta. To rzecz, której nie zdążyłam zrobić w Belfaście, ale udało mi się ją zrobić w Derry/Londonderry. Rzecz, którą szczególnie polecam. Tak naprawdę to mieszkańcy powiedzą nam najwięcej o historii miasta i Irlandii Północnej. Dowiemy się z pierwszej ręki o podziałach politycznych i religijnych, które doprowadziły do konfliktu oraz o tym, co dziś mówią i czują ludzie pokrzywdzeni przez Kłopoty. Najpopularniejsze są Czarne Taksówki (koszt od 40 funtów), ale są inne (tańsze) sposoby na zwiedzanie miasta.

Jakie jeszcze miejsca kojarzą się z historią Kłopotów? Na przykład Hotel Europa. Ten czterogwiazdkowy hotel jest znany jako „najbardziej zbombardowany hotel na świecie”. Przeszedł 36 ataków bombowych właśnie podczas Kłopotów.

Ściana Pokoju (fragment)
Murale w Irlandzkiej dzielnicy
Zwiedzając Belfast, natrafimy na akcenty z Polski

Murale w Belfaście

Jeśli przyjedziesz do Belfastu, od razu zauważysz, że jego ściany pokryte są dziełami sztuki! Belfast to zdecydowanie miasto murali. Tak jak wspomniałam, to one opowiadają o historii tego miasta  i kraju, lecz nie jest to ich jedyna funkcja. Murale w Belfaście po prostu zdobią to miasto. Nic dziwnego, że to tu od 10 lat organizowany jest największy irlandzki festiwal sztuki ulicznej. Udało mi się zobaczyć jak tworzony jest jeden z murali i szczerze polecam! W tym roku ponad 50  artystów z całego świata stworzyło nowe murale m.in.  na Kent Street i Union Street.

Niektóre lokale mają swoje murale 🙂

Wydarzenia w Belfaście, czyli na co warto się tam wybrać?

W Belfaście dużo się dzieje. A przynajmniej takie odniosłam wrażenie, w trakcie mojego pobytu. W trakcie mojego pobytu miały miejsce następujące festiwale: Festival of Fools czyli Festiwal Głupców oraz Festiwal Sztuki Dzielnicy Katedralnej CAQF. Koncerty, wydarzenia cyrkowe i wiele innych atrakcji, które w większości były dostępne bezpłatnie. Poza tym, tak jak pisałam, miał miejsce festiwal murali, tak więc  przed przyjazdem sprawdźcie jakie wydarzenia będą miały miejsce w trakcie Waszego pobytu w Belfaście.

Jak już jesteśmy przy bezpłatnych miejscach, można odwiedzić również:

  • The MAC (Metropolitan Arts Centre)
  • The Black Box & Green Room
  • Oh Yeah Music Centre

Gdzie zjeść w Belfaście?

W Belfaście jest wiele miejsc, w których warto zjeść. Wcześniej wspomniany St. George Market – jadłam tam pyszną kanapkę z dobrą kawą z lokalnej palarni kawy. Poza tym, mam dla Was kilka poleceń:

  • Coppi – na wieczorną kolację w przyjemnej atmosferze
  • Manny’s Fish and Chips – tradycyjna ryba z frytkami w dobrej cenie

Jak poznać smaki miasta? 

W czasie pobytu w Belfaście skorzystaliśmy z wycieczki szlakiem jedzenia. To było naprawdę fajnie doświadczenie! Wycieczka trwała 4 godziny i udało się nam spróbować wielu smacznych rzeczy: kanapek, ciast, napojów (w tym procentowych 😊). Więcej znajdziesz tutaj: https://tasteandtour.co.uk/

Słynne, ogromne kanapki z Sawers

Poza obiadami i procentami, testowaliśmy lokalne sery i różnorodne wyroby!

Knajpy w Belfaście

Typowych pubów w Belfaście jest naprawdę dużo. Sama byłam w trzech, w większości można przekąsić coś małego (np. Mięsne babeczki).

  • The Garrick – tu próbowałam dobrego, irlandzkiego cydru
  • Deer’s head – mają własną produkcję piwa – polecam!
  • W The National Grande Cafe na irlandzkim ginie.

Jest ich o wiele więcej, jest sporo miejsc z muzyką na żywo, np. Bert’s Jazz Bar, Dark Horse, The Dirty Onion czy The Thirsty Goat Belfast.

Nocleg w Belfaście – gdzie spać?

Miejsc noclegowych w Belfaście jest dość dużo – od hosteli, przez mieszkania aż po hotele. My zatrzymaliśmy się w hotelu Malmaison na Victoria Street. To miejsce położone praktycznie w sercu Belfastu, wnętrze hotelu zostało zainspirowane najsłynniejszym statkiem Belfastu, Titaniciem. W środku jest pięknie, a łóżka są niesamowicie wygodne! Śniadania naprawdę smaczne, jest również wegetariańska wersja Irish fry!

  •  pod tym linkiem znajdziesz ten wygodny i sprawdzony przeze mnie hotel
  • jeśli wolisz wynając mieszkanie, dużo osób poleca ten nocleg – dobrze wyposażony, w dogodnej lokalizacji

Inne hotele w Belfaście, sprawdzisz tutaj.

Atrakcje Belfastu, czyli co jeszcze warto zobaczyć?

Nie są to jedyne atrakcje Belfastu. Jest kilka miejsc, których nie udało mi się odwiedzić, a moim zdaniem warto i przy okazji kolejnej wizyty chętnie tam pojadę:

  • ogród botaniczny w Belfaście
  • budynek po starym więzieniu Crumlin (Crumlin Road Gaol)
  • zamek w Belfaście
  • Muzeum Ulsteru

Jeśli byliście już w Belfaście, jestem ciekawa jakich miejsc Wam zabrakło? Czekam na Wasze komentarze!

Więcej miejsc w Irlandii Północnej znajdziesz tutaj:

Ten wyjazd został zrealizowany na zaproszenie Irlandzkiej Organizacji Turystycznej. 


Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:

Instagram: @ewelina.gac

Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata


17 KOMENTARZE

  1. Wszystko ładnie pięknie,ale niema bezpośredniego lotu z polsku do Belfastu. EWENTUALNIE Krakowa do belfastu. To jest jedyny lot z jedynym przewoznikiem jakim jest Easyjet.

    • Obecnie tak, jednak całkiem niedawno były połączenia np. z Wrocławia, może niedługo wrócą. Poza tym, jest więcej samolotów lata do Dublina. Z lotniska w Dublinie do Belfastu jest 150 km (autostrada, z tego co słyszałam da się zrobić tę trasę spokojną jazdą w niecałe półtorej godziny). Oprócz tego bezpośredni pociąg z lotniska, który jedzie podobną ilość czasu lub autobus.

      • Do Belfastu/via Dublin lece 17 sierpnia i z tego co przeczytałem z lotniska w Dublina do Belfastu jezdzą Busy (X1, 705X) ale nigdzie nie ma o pociagu stamtąd !
        Pociagi są z Dworca kolejowego w Centrum Dublina (Dublin Connoly) a nie z lotniska …
        Takie info z Googlemaps mam, no chyba ze coś sie zmieniło ?
        pzdr,
        Tomasz

        • Cześć, będę musiała poszukać, bo tak na teraz to pokazuje mi to samo co piszesz. Jak lecieliśmy to opcję bezpośredniego pociągu braliśmy pod uwagę i powiem szczerze, że ten wpis czytało sporo osób mieszkających w Belfaście i nikt nie napisał, że jest błąd. Więc albo coś się zmieniło albo nie wiem 🙁

  2. Brakuje kilka rzeczy istotnych. Polski mural z spadochroniarzami na na rogu Foxclove Street i Beersbridge Road. Z pubów to pominięto Kelly’s Cellars!A gdzie The Crown Bar i Robinsons? A gdzie Fish and Chips na North Street gdzie jadła Rihanna, chyba najlepsze fryty w mieście. Gdzie Dark Hill i Cave Hill. Brakuje Ulster transport and Folk Museum w Cultra pod Belfastem.

  3. Dodam tylko jeszcze parę drobiazgów np. mural poświęcony pamięci Stanisława Sosabowskiego we Wschodnim Belfascie .

    Co do pubów takich faktycznie lokalnych z duszą i tradycją to polecam przede wszystkim odwiedzić “Madden’s Bar” w centrum miasta, zarówno w tygodniu jak i w weekend. Można tam spotkać czasem wyjątkowo ciekawych ludzi związanych z historią konfliktu w Irlandii Północnej (sam spotkałem tam kogoś takiego, że jak się dowiedziałem, żę to on, to mi szczęka opadła do podłogi). Kelly’s Cellars też w samym centrum (prawie za rogiem od Maddens) to też świetne miejsce z historią, warte odwiedzenia.

    • Bardzo sie cieszę! Mega polecam, bo cały kraj ciekawy. Mi się marzy Irlandia w przyszłym roku, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy 🙂

  4. Do Belfastu mam godzinę jazdy autobusem, do Derry dwie godziny, więc siłą rzeczy częściej bywam w Belfaście. Kocham to miasto niemal jak mój rodzinny Szczecin. Po jego uliczkach można chodzić godzinami i zawsze jest co podziwiać.
    Co mnie zaciekawiło podczas pierwszych moich spacerków to niemal co kilkadziesiąt metrów jest jakiś zegar i nie jest to jedynie pusta ozdoba, one wszystkie działają! Do dziś nie trafiłam na odpowiedź skąd tak wiele zegarów skoro rdzenni mieszkańcy cenią sobie spokój i luz.
    Dziękuję za to że dzielisz się z nami swoimi wrażeniami. Ja ze swojej strony mogę podpisać się pod Twoim tekstem ręcyma i nogoma 😉
    Ps. Trochę za muzeum Tytanika jest jeszcze jeden okręt – ten jest wojenny z okresu I w.św. – HMS Caroline (po drodze jedna z najsilniejszych w swoim czasie latarni morskich: The Great Light).
    No i nie zapominajmy o wszechobecnej dziś GoT: po całym mieście rozsiane są witraże związane z serialem, ostatni właśnie za Titanic Museum.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

57,000FaniLubię
103,691ObserwującyObserwuj
48,000ObserwującyObserwuj
1,700SubskrybującySubskrybuj