
Dostaję od Was sporo zapytań o to jak nauczyłam Perełkę chodzenia na smyczy. Nie czuję się ekspertem w tym temacie, ale postaram się opowiedzieć jak to się stało, że zabieram kota na spacer oraz z jakimi trudnościami musi się zmierzyć właściciel futrzaka, kiedy chce zabrać go na dwór.
Artykuł z cyklu “Przerwa w podróży”.
Od czego zacząć spacer z kotem?
Decyzję o tym, że chcę nauczyć kota chodzenia na smyczy podjęłam jeszcze zanim był w domu. Nie wiem, gdzie będę za parę lat i dlatego nie chciałam zwierzaka, który będzie panikował, jak jest na zewnątrz.
Kupiłam komplet (szelki + smycz) i w praktycznie od początku zaczęłyśmy spacery po domu. Kotka na początku się kładła na podłodze, nie wiedziała o co chodzi z tym sznurkiem. Po spacerze mniej lub bardziej udanym dostawała nagrodę. Zaczęliśmy wychodzić na dwór, czasem jeździć na przechadzki do parku.
Spacer z kotem. Dlaczego się udało?
Udało się z kilku powodów. Kiedy zaczęłyśmy spacerować, Perełka była mała, a ja zawzięta. Nie odpuściłam, kiedy kot nie chciał chodzić, albo jak nie miałam czasu na spacerowanie po domu.
Co było największym wyzwaniem?
Perełka bała się psów, więc kiedy słyszała szczekanie kuliła się jak fretka (już jednego podrapała, kiedy byłyśmy u weterynarza). Później jej to przeszło, ale jedna rzecz nadal nie daje jej spokoju. Kiedy jedzie głośny samochód, motor czy traktor jest zdezorientowana. Jednak nie boi się ludzi, a na smyczy chodzi jak po wybiegu. Kiedy długo nie wychodzimy, zrzuca smycz z parapetu, sugerując, że czas wyjść z domu.
Więcej o tym jak radzić sobie z trudnościami przeczytasz tutaj: Spacer z kotem na smyczy. Część II- trudności.

Spacer z kotem. Jaką smycz wybrać?
Nie kupujmy super-długich smyczy, bo tego typu rozwiązanie zazwyczaj powoduje… kłopoty. Kot lubi włazić w najróżniejsze miejsca i zaplątywać smycz w iście mistrzowski sposób. Dlatego krótka smycz wystarczy.
Czy kot na smyczy to dziwactwo?
Nie jest to popularne, jak spacer z psem i przez to możemy mieć wątpliwości. Niemniej, właścicieli kotów, którzy spacerują ze swoimi kotami jest coraz więcej. Ile ludzi tyle opinii, a ja nie mam czasu na przejmowanie się każdą z nich- po prostu spaceruję ze swoim kotem, kiedy mam ochotę!
Na samym końcu chcę Wam podziękować za wszystkie wiadomości o kocich rozterkach. A dla tych co nie wiedzą, czy można podróżować z kotem lub zabrać futrzaka na wakacje polecam ten wpis:
Buziaki,
Ewelina
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Noclegi znajdziesz na booking.com
Świetny pomysł! Dla kota to chyba też miła odmiana, kiedy nie siedzi bez przerwy w czterech ścianach 🙂
Cześć Iza! Też tak myślę. Ściskam!
Nie powiem, ludzie spacerujące z kotem na smyczy mnie zdumiewały, ale później się przyzwyczaiłam, bo na moim osiedlu jest kilka osób, którzy wyprowadzają swoich puchatków ?
Super, u mnie niestety za mała społeczność- więc póki co tylko ja.
Mój dziadek wychodzi z kotem na spacer. Rudolf – nasz kot – to uwielbia. Musi wychodzić dwa razy dzienne albo będzie głośno miauczeć.
Uwielbiam Twojego dziadka! ❤️
Mój kot również chodzi na smyczy i podróżuje z nami autem, nigdy nie wkładamy go do transportera. Pozdrawiam
Mam nadzieję, że znajdę u Ciebie na blogu zdjęcia kotka w podróży!
Zawsze mnie dziwił widok z kotem na smyczy, ale fakt jest taki że nie brałam pod uwagę takich argumentów jak Twój który ma jednak sens.
Super, cieszę się, że mogłaś się czegoś dowiedzieć Karinko!
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego właściciele kotów tak rzadko wychodzą z nimi na spacer ?
Mnie tak samo, Magda!
To chyba przede wszystkim trudna sprawa – nauczyc kota chodzic na smyczy, bo jak wszyscy wiemy kot lubi chodzic swoimi drogami. Tu pelen szacun, dokonalas prawie niemozliwego – cierpliwoscia i wytrwaloscia.
Dziękuję Beatko za miłe słowa. To prawda- cierpliwość była tu kluczowa. Pozdrowienia!
Naszym zdaniem to fajny pomysł ? A kotka urocza ❤
Dziękuję w imieniu kotki!
Widziałam kilka razy jak osoby chodziły z kotami na smyczy. Dla mnie jednak kot to kot – powinien chodzić własnymi drogami, luzem ?
Kiedy mialam jednego to chodziłam, ale teraz z trzema nie wychodzę. Siedza sobie w domku i też im dobrze.
Z trzema byłoby ciężko! 🙂