Czy powrót do Polski z emigracji to dobry pomysł?

Często wymieniamy się wiadomościami o życiu za granicą i powrocie do Polski. Czy powrót z emigracji to dobry pomysł? Zastanawia się wielu z nas rozsianych po niezliczonych kątach tego świata. I ja zadałam sobie tego typu pytanie, kiedy mieszkałam w ładnym, węgierskim miasteczku Szekesfehervar.

Wcześniej podróżowałam bardzo intensywnie, tak, że w domu i teoretycznie i praktycznie mnie nie było. Mieszkałam w pięciu różnych krajach i myślałam, że taki stan rzeczy będzie się utrzymywał. Jednak w pewnym momencie coś się zmieniło i wszystkie znaki na ziemi pokazywały, że muszę wrócić do Polski. Wrócić i osiąść, choćby na jakiś czas. A nie ma, przynajmniej po latach tułaczki po świecie lepszego miejsca niż dom. Stare mury, udeptane ścieżki, wszystko co znajome. Wszystko czego potrzebowałam.

Co znaczy powrót do Polski?

Można to różnie interpretować, zaczynając od zrobienia kroku w tył przez ucieczkę, aż po wycofanie. Jednak interpretacja nie jest tutaj ważna. Jak już pisałam, nie był to mój pierwszy wyjazd za granicę i wydawało mi się, że jestem już wystarczająco przygotowana do emigracji. Absolutnie nie spodziewałam się powrotu. Węgry to piękny kraj: natura jest zróżnicowana, Balaton cudowny, a gorące źródła pozwalają zapomnieć o problemach dnia codziennego. Jednak wróciłam do Polski, choć czasem łatwiej jest zrobić ten pierwszy krok, niż ten powrotny.

Po powrocie z emigracji

Byłam bardzo szczęśliwa. Podobało mi się wszystko: to co za oknem i to co w domu, na talerzu, czy w sklepie. Nie wspominając o bliskich. Doceniałam każdą wolną chwilę, tak jakbym prawdopodobnie nie doceniła jej będąc cały czas na miejscu. „Odkurzałam” stare kąty, planowałam wakacje. Pracowałam z domu, co pozwalało mi na 100% wykorzystanie wolnego czasu.

Czy żałuję, że postanowiłam opuścić rejon, który tak pięknie pachnie papryką?

Odradzał mi to ojciec, sceptycznie podchodziło do tego kilka bliskich mi osób. „Co ty będziesz tu robić? Masz tam przecież pracę!” brzmiała część komentarzy. Jednak serce podpowiadało mi co innego: wróć! I jak zwykle bywa, gdy słucham intuicji podejmuję dobre decyzje. Dlatego moim zdaniem powrót jest właściwym wyborem tylko wtedy, kiedy podejmujemy go sami. Nikt nie przeżył za nas naszego życia, nikt nie ma tego samego bagażu doświadczeń i dzięki temu jestesmy najlepsi w tym, od czego często chcemy umywać ręce: w podejmowaniu decyzji, które są dla nas właściwe.

Czy warto wyjechać za granicę?

Emigracji spróbować na pewno warto, jednak lepiej dobrze się do niej przygotować. Zacznijmy od prawa, przez język aż do zwyczajów i elementów kultury. Samo nastawienie na długo nie wystarczy. Taki wyjazd uczy nas wiele, zaczynając od organizacji, przez samodzielność czy naukę języka. Nie wspominając już o niesamowitych przygodach, które na miejscu raczej by nas nie spotkały (sama często wracam do swoich tureckich historii!). Może kiedyś jeszcze wyjadę- kto wie?

Więcej inspiracji znajdziesz na moim Instagramie:

instagram Ewelina Gac

Człowiek, któremu nigdy nie brakowało domu, nie będzie wiedział jak jest dla niego ważny.

Nie każdy w to wierzy, lecz nie każdy musi. Nie znaczy to, że nie będę podróżować, albo, że zostanę w Polsce na całe życie. Lubię podróżować, ale wiem już, że czasem trzeba się zatrzymać. Warto równolegle wybrać się w podróż do swojego wnętrza. Bo podróże, co prawda kształcą, jednak nie stanowią całej nauki, jaką warto w życiu odebrać.

Czy i ja powinienem wrócić do Polski?

Moi Drodzy, życie leży w naszych rękach! Jeśli dobrze czujemy się na emigracji, zostańmy tam, gdzie jesteśmy. I jeszcze jedno: nie podejmujmy decyzji w przypływie złego humoru, euforii, czy po wypłacie. Sama przed powrotem analizowałam wszystkie za i przeciw wielokrotnie. Mapa myśli była rozpisana przeze mnie na dziesiątki różnych sposobów. Zastanawiałam się nad wieloma aspektami powrotu: od finansów, pracy, po te przyjemniejsze (przyjaciółki, bliscy). Żyjmy tak, żeby cieszyć się każdym dniem, ale broń Boże nie komplikujmy sobie życia!

Czasem przychodzą takie momenty, że tęsknimy, ale nie zawsze emocje podpowiadają nam dobrze. Wielu z Was opowiedziało swoją historię o emigracji w tym wpisie- i jest on nadal aktualny i pomocny: TĘSKNOTA NA EMIGRACJI

Hel początek Polski

Ściskam Was mocno,

Ewelina


Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:

Instagram: @ewelina.gac

Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata


27 KOMENTARZE

  1. Zgadzam się, że żeby docenić dom warto czasami na chwilę z niego wyjechać. Myślę też, że dzisiejsza emigracja jest dla młodego pokolenia stanem znacznie bardziej elastycznym, niż dla tych, którzy wyjeżdżali z Polski dwadzieścia, trzydzieści lat temu.

    • Cześć! Z wielu stron na pewno jest łatwiej wyjechać i wrócić, zgadzam się absolutnie. Z mojej perspektywy nadal nie jest łatwo wrócić, jak jest się na miejscu. Pozdrowienia Justynko!

  2. Myślę, że warto przynajmniej „na chwilę” wyjechać, aby zmienić swoje spojrzenie na siebie, na otoczenie, na świat ? Ja przez rok pracowałam w Niemczech i też było to ciekawe doświadczenie ?

  3. Kiedy byłam młoda, nie jeździło sie za granicę, więc mimo, że teraz bywam dośc często nigdy nie myślalam o emigracji. Trudno więc mówic o powrocie w moim życiu:-)

  4. A łatwiej pojechać czy wrócić? U mnie decyzja o wyjeździe kiełkowała długo. Od totalnego nie nigdy, prze może na trochę, po: trzeba spróbować. Ale był to długi proces. Jestem jeszcze przed wyjazdem, więc zobaczymy dopiero za kilka lat. Teraz poza domem spędzam kilka miesięcy w roku i w tym czasie przyznam, że nie brakuje mi domu. Ciekawe jak to będzie pożegnać się z nim na dłużej…

    • Moim zdaniem zależy to od przypadku. Mi łatwiej było wyjechać 🙂 Też przygotowywałam się do wyjazdu, ale widać to nie był właściwy moment. Życzę Ci powodzenia i trzymam mocno kciuki!

  5. Swietnie napisane, ja tez mieszkam w innym kraju i postanowilam wrocic z mezem do Polski. Wczesniej rowniez duzo podrozowalam i kochalam takie zycie, jednak cos sie zmienilo gdy okazalo sie (jeszcze wtedy tak myslelismy) ze na stale mam wyjechac do KAnady. Po pewnym czasie przestalo podobac mi sie wiele rzeczy i zaczelam tesknic za rodzina, Polska i naszymi obyczajami. Duzo sie w Kanadzie nauczylam, mimo to boje sie strasznie tego kroku w tyl ale przytaczajac pewien cytat, ktory niedwno przewinal mi sie tutaj przed oczami „Sometimes you have to step back to move forward” (czasami trzeba zrobic krok w tyl by moc pojsc do przodu). Pozdrawiam!

  6. Ja na razie o powrocie do Polski na stałe nie myślę, ale takie mini powroty uświadamiają mi, jak ważne były relacje, znane miejsca, które przypominają o wszystkich ważnych chwilach i tych mniej ważnych, na które z perspektywy czasu patrzy się jak na przepiękne momenty.

    Świetny blog. 🙂 Pozdrawiam z Norwegii! 😀

  7. Ja wlasnie wracam, z rodzina, po ponad 3 latach. Najpierw Holandia, potem USA, ale wszedzie ma sie wrazenie, ze to nie to czego sie szuka. Przez przypadek trafilem na ten blog i podzielam wiele przemyslen Autorki. Pozdrawiam serdecznie spod NYC.

  8. Prawdziwa emigracja to jest wtedy kiedy sie wyjezdza i nie wiadomo kiedy i czy w ogole sie wroci. tak wyjezdzalismy 32 lata temu z komunistycznej Polski. Wtedy czlowiek naprawde wie ze musi sobie dac rade bo nie ma innej mozliwosci. Ze kraj zobaczy po wielu latach a z najblizszymi kontakt bedzie utrzymywal listownie. To byla prawdziwa emigracja, z obozami uchodzcow po drodze. Dzis wyjazdy do UK czy Niemiec, to wyjazd za praca, ale nie ma w tym tego elementu determinacji bo wrocic mozna zawsze i kiedy sie chce. Nie zachecam do emigracji, napewno nie do Kanady gdzie mieszkam ponad 30 lat (Toronto). Trudna droga do uznania kwalifikacji, wysokie koszty zycia, i codziennosc raczej nudna. Czy warto to wszystko przechodzic zeby sie czegos nauczyc? Moim zdaniem NIe. Emigracja tak naprawde okalecza bardziej niz nam sie wydaje.
    Zycze powodzenia wszystkim ciekawskim.
    Alex

    • Dziękuję bardzo za komentarz. Tak, jak patrzę na tych, którzy wyjechali jakieś 30 lat temu, u wielu widać sentyment i żal. Daje to do myślenia, bo przecież każdy stara się podejmować decyzje dobre dla siebie. A choć dziś można łatwiej wrócić, to (co również wynika z moich obserwacji) im dłużej jest się w jednym miejscu, tym jest to trudniejsze ze względu na dręczące obawy. Sporo o tym ostatnio myślę, właśnie z tej społecznej strony i okaleczenia.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Ewelina

  9. Wyjazdy z komunistycznego systemu, jakkolwiek traumatyczne (czasami) poprzez obozy uchodzcow wiazaly sie z wieloma przywilejami i udogodnieniami w krajach docelowych. W Australii np. zasilki, darmowe mieszkania, pomoc w znalezieniu pracy i nauce jezyka. Zadna grupa emigrujaca potem tego nie miala. Wielu z tych “wolnosciowych” emigrantow tego czasu nigdy nie odeszlo od cycka “socialu” tutaj. Sporo z nich cale zycie spedzilo na zasilkach.
    Wydaje mi sie ze np droga kombinujacych studentow, ktorzy probowali tutaj zdobyc Permanent Residency, probujac przezyc pracujac w kiepskich pracach, byla o wiele odwazniejsza i miala wiecej wyzwan. Nie jestem jednym z nich – obserwowalem tylko. Wszyscy ktorych znam, maja prace, kariery, domy i zycie.

    • Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Myślę, że jak ludzie mają wsparcie i w porę z niego nie zrezygnują, to stają się od niego uzależnieni. Przykre, bo czytając Twój komentarz można wywnioskować, że przyjezdnych wiele nie różniło (status społeczny, znajomość języka).

  10. po narodzinach corki coraz mocnoej zaczelam czuc , ze chce wracac do Polski… niestety maz obcojezyczny, wszyscy mi odradzaja, a szczegolnie najblizsza rodzina…

  11. Hej, ja mieszkam za granicą od dwóch lat. Wyjechałam z dziećmi do męża, zaklimatyzowałam się dobrze, dzieci jeszcze lepiej, jednak tęsknota za krajem, znajomymi, za przyrodą, nawet za zapachem ziemi towarzyszy mi codziennie, dlatego zakładam powrót do Polski- to kwestia może roku, może dwóch. Polska mimo pewnych również deficytów jest krajem pięknym! Wrócić na pewno warto, nawet po wielu latach!

    • Zgadzam się będąc w lesie, mimo że wszystko wygląda tak samo, czuć że to nie jest polski las. Chociaż nie wiem czemu jakbym był w krajach na wschodzie czułbym się już okej może dlatego że słowiańskie, a zachód wydaję się jakiś taki obcy.

  12. Mieszkam od 3 lat w Niemczech. Przyjechałam do męża, szybko się zaklimatyzowalam, bo już nieźle znałam język. Podoba mi się tu, ale bardzo tęsknię za Polską i dlatego wracam. Ten wyjazd uświadomił mi jak bardzo ważne w życiu człowieka jest poczucie przynależności. Tęsknię za ludzmi sąsiadami, za psem moich rodziców. Polske odwiedzam 4x do roku, ale to ciągle za mało. Wracam.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj