
Chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni, to rozpoczęcie dnia ma duży wpływ na dalszy jego przebieg. Dlatego (oczywiście moim zdaniem) warto zaczynać poranek od samych dobrych rzeczy. Dobrych zarówno dla ciała, jak i dla ducha. Dziś opowiem jakie są moje sposoby na udany dzień oraz podzielę się z Tobą rytuałami, które działają nie tylko u mnie.
Poranne rytuały- dlaczego warto?
Dzięki porannym rytuałom możemy rozpocząć dzień z lepszą energią i motywacją i przede wszystkim- wyeliminować te rzeczy, które nam szkodzą. Myślę, że ten drugi powód jest dla wielu z nas o wiele bardziej motywujący (o tym jak pozbyć się szkodliwych zachowań napiszę dalej).
Dlaczego warto zacząć rano? Przede wszystkim, poranek to początek dnia i wtedy najłatwiej nastawić się pozytywnie, na jego pozostałą część. Wtedy mamy czysty umysł i pusty żołądek, co warto wykorzystać dla swojego zdrowia, również psychicznego.
Jak pozbyć się rzeczy, które psują nam dzień?
Czasami poprawa naszego poranka tkwi w szczegółach, a dokładniej- w szkodzących nam rzeczach, które robimy po przebudzeniu. Jak rozpoznać takie rzeczy? Poprzez zwykłą obserwację. Zapisuj, co robisz po przebudzeniu i zastanów się jaki to ma na Ciebie wpływ. Jeśli nie potrafisz tego zauważyć, możesz eliminować jedną rzecz każdego dnia, sprawdzając jej oddziaływanie.
Dla przykładu, mi zazwyczaj nie szkodzi sprawdzenie telefonu i skrzynki mailowej rano, jednak sięgam do niego jakąś godzinę po przebudzeniu. W tym tygodniu zrobiłam wyjątek- w poniedziałek sprawdziłam maila jeszcze w łóżku. Czekała tam na mnie negatywna wiadomość- współpraca, o której mailowałam nie wypaliła. Nie było to nic złego, ale był poniedziałek, do tego rano- i miało to wpływ na moje kolejne dwie, trzy godziny.
Często jest tak, że jeśli nielubiane rzeczy przenosimy na później, przyjemny poranek dodaje nam energii na resztę dnia. Gdybym przeczytała tą samą wiadomość później, na pewno nie wzięłabym tego do siebie.
Moje sposoby na udany dzień
Moje sposoby na udany dzień różnią się od tego, gdzie aktualnie przebywam. Kiedy mieszkałam na wsi, dzień zaczynałam od długiego spaceru skrajem lasu, wsłuchując się w szum płynącej rzeki. Po powrocie z takiego spaceru miałam energię na długi dzień pracy, nawet jeśli wstałam „lewą nogą”.
Niemniej, swój poranek staram się zaczynać w następujący sposób:
– zanim wstanę, myślę o czymś przyjemnym (jedna, dwie rzeczy)
– szklanka wody (ostatnio z łyżeczką octu jabłkowego)
– świeży sok warzywno- owocowy (czasami piję sok wieczorem)
– myję twarz zimną wodą (orzeźwia i dodaje energii)
– szykuję śniadanie (nie zawsze- staram się jeść, kiedy jestem głodna)
Co jakiś czas rano medytuję- najczęściej korzystam z nagrań medytacji prowadzonej jeszcze w łóżku.
Poza tym, bardzo dużo daje mi wstawanie razem z Maćkiem, lubię ten poranny czas razem nawet w tygodniu. Nadal rano często wychodzę na spacer, zwłaszcza, kiedy nie mam zapału do pracy- pół godziny marszu działają cuda i po powrocie do domu mam więcej energii i pomysłów. Praca też idzie mi lepiej, mimo że mam mniej czasu.
Nie traktuję spaceru czy medytacji jako zmarnowanego czasu, wręcz przeciwnie- ładuję baterie i dzięki temu jestem o wiele bardziej produktywna. Staram się tak gospodarować swoim czasem, żeby mieć go również dla siebie, dlatego chociaż może się wydawać, że poranne nawyki zabierają sporo czasu, to zwykle zajmują niecałą godzinę. A jeśli nie spaceruję rano, to w ciągu dnia poświęcam godzinę na ćwiczenia i przyjemną kąpiel.
Poranne nawyki. Od czego rozpoczynam swój dzień w pracy?
Kiedy zjem śniadanie, siadam do komputera. W międzyczasie szykuję sobie herbatę, robię porządek na stole/ biurku. Sprawdzam listę rzeczy do zrobienia, maile. Na pilne odpisuję od razu. Sprawdzam, czy o czymś nie zapomniałam, czy wszystko zostało zrobione i biorę się do pracy. O godzinie 10 robię kawę i kontynuuję pracę. Staram się być skupiona, ale też rozmawiam z bliskimi- to moja mała-duża przyjemność w ciągu dnia 😊
Czego nie robię rano?
Lubię mieć zaplanowany dzień, ale nie robię tego jeszcze leżąc w łóżku. Kiedyś tak robiłam, to prawda, ale nie wpływało to dobrze na moje samopoczucie, bo moje myśli ciągle „biegły”, zastanawiając się ile rzeczy mam do zrobienia. Plany staram się robić po wstaniu z łóżka lub (najlepiej) dzień wcześniej.
Przede wszystkim, nie nasiąkam złymi informacjami i rzeczami, które mnie stresują. Nie słucham radia, telewizji, wiadomości. A jeśli nawet sięgam w łóżku po telefon, to nie sprawdzam informacji, wiadomości ani nie czytam maili, które są związane z pracą. Nie nakręcam się, że to będzie zły dzień, tylko zastanawiam się nad tym co dobrego przyniesie.
Jednak nie zawsze tak było- wciąż pracuję nad pozytywnymi nawykami i myślami. Tak naprawdę zaczynam już wieczorem, czytając coś przyjemnego przed spaniem i pogrążając się w lekkich marzeniach. Dzięki temu, zazwyczaj łatwiej wstaje się w dobrym humorze.
Jeśli jesteś typem człowieka, który ma skłonności do nadmiernego myślenia i obowiązków, warto zacząć od zrozumienia, dlaczego odpoczynek i równowaga w życiu jest ważna. Więcej pisałam o tym tutaj: Jak nauczyć się odpoczywać? i tutaj: Czy trzeba żyć na 100%? Zasada 2/3
Co robić rano, żeby mieć dobry dzień?
Wiem, że każdy z nas jest inny, dlatego spytałam Was na moim Instagramie o Wasze poranne rytuały. Myślę, że mogą się Wam spodobać:
– szklanka wody z cytryną
– dziennik wdzięczności
– prysznic
– rozmowa z roślinami
– poranne bieganie, najlepiej przed śniadaniem
– joga po wstaniu z łóżka
– karmienie kota i głaskanie
– spacer z psem
– rozpalenie świec (w sezonie, kiedy rano jest jeszcze ciemno)
– zapisywanie pozytywnych myśli
– czytanie motywujących książek rano
– picie ziół na dzień dobry
– słuchanie lubianej muzyki
– przejrzenie listy zadań na dany dzień
– prasówka, przegląd blogów, memy
Wprowadzanie nawyków- moja sugestia
Wprowadzenie nawyków wydaje się być trudne, ale to dlatego, bo mamy wobec siebie spore wymagania. Zwłaszcza, zaglądając na listy różnych motywujących ludzi sukcesu i czytając, ile świetnych rzeczy robią rano. Dlatego, moja sugestia jest następująca- pamiętaj, że robisz to wszystko DLA SIEBIE. Moja lista rzeczy, które robię rano jest przede wszystkim ruchoma- czasami nie mam chęci pić rano soku, ale robię to wieczorem. Nie cisnę siebie, że wszystko musi być idealnie. Moją największą motywacją jest to, żeby spędzić dzień dobrze. A presja, którą często na siebie nakładamy jest tego zupełnym przeciwieństwem.
Więcej wpisów na podobne tematy:
- Jak nauczyć się odpoczywać?
- Książki, które zmieniły moje życie
- Czy trzeba żyć na 100%? Zasada 2/3
- Jak żyć z lękiem? Fobia: moja największa nieprzyjaciółka
Życzę Ci dobrego dnia,
Ewelina
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
Noclegi znajdziesz na booking.com
Cześć. Fajny wpis, dzięki. Moim faworytem jest bieganie poranne, ewentualnie inny trening. Dlaczego rano? Główne powody widzę dwa:
1) Jak zrobisz trening rano, masz satysfakcję z dobrze wykonanej roboty na cały dzień. A to dodaje energii i motywacji do działania.
2) Po południu często coś wypadnie, albo rodzina coś od nas chce, albo zakupy trzeba zrobić itd. Z kolei wieczorem możemy czuć się zmęczeni i odpuścić. Dlatego najlepiej trening wykonać rano i tym samym zlikwidować szansę na to, że coś nam później przeszkodzi.
Oczywiście nie każdy musi biegać. Wystarczy np. gimnastyka. Ale codziennie, no może raz w tygodniu wolne (czyli 6 dni w tygodniu trening).
Bardzo lubie poranne spacery po parku, zawsze dobrze mi to robi, bo nastawia optymistycznie i dodaje energii. Obcowanie z przyroda jest niezastapione. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny wpis o czymś, co nazywam na własny użytek “higiena wewnętrzną”. Ja też odpuszczam wiadomości, nie tylko rano, ale często w ogóle, a dzień ustawia mi spacer z psem, na powietrzu przytomnieję i nabieram ochoty do życia 😉
Ja kocham swoje poranne rytuały, szczególnie codzienną godzinną medytację. Nie wyobrażam sobie bez tego dnia.