
Ten kto mnie zna wie, że zawsze mam co robić. Do zrobienia biorę sobie niezliczoną ilość rzeczy, w mojej głowie pędzi miliony myśli i tyle samo nowych pomysłów. Do tego, najchętniej chciałabym zrobić wszystko… już! Dlatego, czasem czuję się przeładowana. I dlatego szukam sposobu jak odpocząć. Tak mentalnie. Samo odłożenie telefonu na parę godzin może i daje pewien spokój. Ale natłok myśli jakoś nie zawsze opuszcza.
Jak sobie odpuścić i pozbyć się niechcianych myśli?
Piękny majowy poranek. Wybrałam się na spacer wałami Nysy Kłodzkiej. Ptaki świergotały, a ja nie mogłam się na nich skupić. Zastanawiałam się nad sklepem internetowym, książką oddaną do redakcji, wyjazdem, pisaniem biznesplanu i mailem z urzędu. Wszystko mnie ekscytowało, ale było tego po prostu za dużo! A że natrętnych myśli nie potrafię tak o, przegonić- stałam i starałam się wsłuchać w śpiew ptaków. Nagle pomyślałam:
A jakby tego wszystkiego nie było?
Wyobraziłam sobie, że nie wydaję właśnie książki, tylko bezczynnie siedzę w domu. I nie piszę bloga, nie planuję i nie interesuję się niczym poza zrobieniem obiadu. I… nagle poczułam upragniony spokój. Po chwili jednak dotarło do mnie, że to wszystko o czym myślałam daje mi poczucie… spełnienia i szczęścia. Tylko kształt , a zwłaszcza prędkość myśli jest po prostu nieodpowiednia! Spróbowałam nie “przestać myśleć” tylko po prostu “myśleć wolniej”. Po kolei.
Wróciłam do domu, zaparzyłam kawę i z uśmiechem usiadłam do komputera. Bez ciśnienia, że coś muszę zrobić. Bo ja przecież nic nie muszę!
Uwaga! Ważnym jest, żeby poczuć, że tego wszystkiego nie ma. Nie tylko pomyśleć 🙂
Inne metody na wyluzowanie, kiedy mamy za dużo na głowie
Oczywiście, że to jedyne antidotum. Sposobów na wyluzowanie jest wiele: medytacja, spacer, sport czy pójście do kina.
Jeśli mam problem ze skupieniem myśli medytuję w wannie. Tam nic mnie nie rozprasza. Napuszczam trochę wody, włączam muzykę lub nagranie i po prostu się nastrajam. Najczęściej sama spaceruję rano, zaraz po przebudzeniu- uwierzcie, że nawet jeśli poranek wydaje się być beznadziejny, po spacerze mam pełno energii. A czasem sobie po prostu odpuszczam. Nie wszystko musi się udać, nie na wszystko jest odpowiedni czas.
O tym co mi w życiu nie wyszło przeczytacie tutaj: DZIĘKUJĘ BOGU, ŻE MI SIĘ NIE UDAŁO
Mam wielką nadzieję, że ta metoda zadziałała i u Was. Dajcie znać jakie są Wasze sprawdzone metody na wyluzowanie.
Buziaki,
Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:
Instagram: @ewelina.gac
Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata
U mnie zdecydowanie wanna i chilloutowa muzyka do tego. Jakoś w wodzie wszystkie stresy zawsze puszczają. To samo na basenie czy w jeziorze. 🙂
Mam bardzo podobnie 🙂
Rzadko kiedy mamy czas cieszyć się… czasem. Ja zwolniłem 3 miesiące temu. Wspaniała ulga, polecam każdemu.
Gratulacje! Daj znać co takiego zrobiłeś.
A ja kiedy wszystko sobie rozpiszę na kartce, ułożę plan działania krok po kroku – od razu robię się spokojniejsza 🙂
Jak najbardziej rozumiem! Też się często trzymam planu 🙂
Ja staram się cieszyć czasem jak tylko potrafię najczęściej. To ważne, aby czyścić swoje myśli, dzięki temu łatwiej zauważać wszystko co jest dookoła nas. DOCENIAĆ.
Robert, tak. Chyba ten czas jest po prostu niezbędny…:)
Na mnie działa spacer, bieganie i obserwowanie przyrody.
Na mnie działają spacery i długa kąpiel 🙂