Jedna rzecz, której nauczyłam się od swoich rodziców

Kiedy miałam jakieś sześć lat moi rodzice się rozwiedli. Nie przeszkodziło im to (a może właśnie wręcz pomogło?) w nauczeniu mnie kilku życiowych postaw, w tym jednej kluczowej. Po prostu dbam przede wszystkim o siebie.

Artykuł z cyklu “Przerwa w podróży”

1997 rok

Nie miałam rodzeństwa, a moi rodzice byli w trakcie rozwodu. Dzięki tym dwóm czynnikom chcieli mi uchylić nieba i po prostu dać wszystko, abym była naprawdę szczęśliwa. Nie lubiłam się dzielić, ale mama mówiła, że nauczę się tego w przyszłości „Wszystko przyjdzie z czasem, Ewelinko”.

Nie, to nie Maciej. Wtedy też byłam pewna, że to miłość na całe życie. Michael?? kilka dni później wyjechał, a wraz z…

Opublikowany przez W poszukiwaniu końca świata Piątek, 6 lipca 2018

Dziesięć lat później

Chodziłam już do szkoły średniej i nauczyłam się zarówno brać, jak i dawać. Dzięki temu, że kiedyś jedynie brałam i nikt ode mnie niczego nie oczekiwał, teraz kiedy dawałam coś komuś i ja nie chciałam nic w zamian. Niby nic takiego, ale robi różnicę, prawda?

Słowa mojego taty

Kiedy miałam wyjechać za granicę, a moja sytuacja rodzinna była delikatnie mówiąc skomplikowana tato powiedział: Jedź! Nie patrz na innych, tylko na siebie. Odetnij się, odpocznij, po prostu żyj! Nie zastanawiałam się nad słusznością jego słów, po prostu spakowałam torbę i wsiadłam do samolotu.

Dzisiaj

Kiedy daję i oczekuję nie czuję się z tym za dobrze. Tak po prostu. Owszem, lubię usłyszeć miłe słowo, zobaczyć czyiś uśmiech. Ale nie chcę, żeby ktoś czuł się zobligowany do poczucia wdzięczności. To powinno przychodzić albo samo albo wcale. Dbam o siebie i takie prawo do wolności daję innym.

Z dzisiejszej perspektywy już wiem, że im jesteśmy starsi tym ciężej jest nam o coś prosić, za to więcej od siebie dajemy i często oczekujemy. To ostatnie powoduje frustrację, bo przecież jeśli coś dostajemy, to nie powinniśmy za to płacić. Zwłaszcza w nieznanej walucie niespełnionych oczekiwań.

Kochani, dajcie znać co o tym myślicie. Jestem ciekawa Waszego zdania i Waszych historii.

Buziaki,


Cześć! Mam nadzieję, że podążycie moim szlakiem w podróży. Chętnie oglądam zdjęcia i filmy moich czytelników, dlatego oznaczajcie mnie w mediach społecznościowych:

Instagram: @ewelina.gac

Facebook: @wposzukiwaniukoncaswiata

Noclegi znajdziesz na booking.com


15 KOMENTARZE

  1. Warto prosić, warto dawać i prawdą jest, że mądrego dzielenia się uczymy się dopiero, gdy dorastamy. Niestety w naszym społeczeństwie ludzie myślą, że im się należy. Że jak nie mam, to ten co ma powinien mi oddać. I pod tym względem do dzisiaj nie nauczyłem się dawania i nie zamierzam się go nauczyć :).

  2. Sama nie pamiętam jak to u mnie było, ale na podstawie siostrzenic widzę, że w dzieciństwie miały trochę problem z dawaniem, a teraz kiedy są to już nastolatki czy nawet młode kobiety świadome swoich czynów widzę, że z “dawaniem” i dzieleniem się nie mają najmniejszego problemu:)
    Nie wybiegałabym jednak tak daleko ze stwierdzeniem, że jeśli się tylko brało w przeszłości i nic nie dawało w zamian, to potem w dorosłym życiu będzie się tylko dawać i nie chcieć nic w zamian. Dobrze, jeśli chęć pomocy i dzielenia przychodzi z wiekiem, ale raczej moim zdaniem nie jest to w żadnym wypadku efekt tego, że się było lekko samolubnym w dzieciństwie tylko po prostu ogólna zmiana zachowania wynikają z dojrzewania i poznawania świata:)

    Pozrdrawiam serdecznie!

    • Zgadzam się z Tobą Moniko. Nie mam na myśli, że każdy musi mieć tak jak ja- pisząc, że kiedyś jedynie brałam i nikt ode mnie niczego nie oczekiwał, a teraz kiedy daję coś komuś i nie chcę nic w zamian chciałam jedynie zobrazować, że wiele się może zmienić 🙂 Pozdrowienia i uściski!

  3. Mojego Taty już nie ma, ale coraz częściej wspomninam to czego mnie nauczył i jakie wartości mi przekazał. Szczerze mówiac, odkrywam je na nowo i cały czas wykorzystuję w swoim życiu.

  4. Słowa taty wspaniałe. Dzieci często stają na straży samopoczucia rodziców, czują się za nich odpowiedzialne, zobligowane do wdzięczności za samo otrzymanie życia. Taka postawa jest toksyczna, nie pozwala odlecieć i żyć. Chętnie sama chciałabym w pewnym momencie otrzymać taką radę – łatwiej byłoby zawalczyć o siebie.

  5. Warto dawać z siebie jak najwięcej, ale najgorsze jest to, jak ludzie tego nie doceniają. Nie chodzi mi o to, że liczę na odwidzięczenie się. Raczej o zwykłe “dziękuję” gdy się komuś w czymś pomogło, albo przynajmniej poczucie, że będzie można liczyć na drugą osobę w przyszłości. Niestety kilka razy się zraziłam do dawania, ale na szczęście potem mi przechodziło 🙂

  6. Piękna lekcja. U mnie niestety było trochę inaczej, ale dzięki temu wiem czego chcę (a tym bardziej czego nie chcę) przekazywać swoim dzieciom. Dbają o siebie jak już są małe i dzięki temu mam nadzieję, trochę ich ukształtuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj